"Podejrzany" został "świadkiem". Obława na zabójcę spod Muzeum Żydowskiego

Aktualizacja:
Relacja reportera TVN24 po strzelaninie w Brukseli
Relacja reportera TVN24 po strzelaninie w Brukseli
TVN 24
W strzelaninie zginęły trzy osobyTVN 24

Po długich przesłuchaniach osoba zatrzymana w związku ze strzelaniną, do której doszło w Muzeum Żydowskim w Brukseli, została zwolniona. Jej status z "podejrzanego" zmienił się na "świadka". Policja ciągle szuka napastnika, który zastrzelił trzy osoby a jedną ranił krytycznie.

Do ataku doszło krótko przed godz. 16 w historycznym centrum Brukseli.

- Domniemany sprawca zaparkował swój samochód przed muzeum, następnie wszedł do środka, zaczął strzelać i szybko odjechał z miejsca zdarzenia - relacjonowała szefowa belgijskiego MSW Joelle Milquet.

Jak poinformowała przedstawicielka prokuratury Ine Van Wymersch, sprawca ataku "prawdopodobnie działał sam" i "był dobrze przygotowany". - Nikt nie przyznał się do ataku, wszystkie tropy są możliwe - przekazała Van Wymersch. Jak zaznaczyła, na razie prokuratura nie może potwierdzić, czy chodzi o akt terrorystyczny lub antysemicki.

Jaki motyw?

W następstwie ataku w całym kraju zwiększono środki bezpieczeństwa wokół miejsc związanych z Żydami. - Ofiary śmiertelne to dwie kobiety i mężczyzna, którzy zmarli na skutek ran postrzałowych twarzy lub szyi - podała rzeczniczka prokuratury Ine Van Wymersch. Dwie ofiary były turystami z Izraela. Jedna osoba została ciężko ranna.

Premier Belgii Elio Di Rupo zapewnił, że władze robią wszystko w ich mocy, by "zidentyfikować i ująć sprawcę lub sprawców tej tragedii".

Szef belgijskiej dyplomacji Didier Reynders przekazał, że motywu incydentu jeszcze nie ustalono, przyznał jednak, że trudno nie postrzegać sobotniego ataku jako "aktu antysemityzmu".

Potępili atak

Według premiera Izraela Benjamina Netanjahu strzelanina przed brukselskim muzeum to skutek "nieustannego podżegania do nienawiści" wobec Żydów i ich kraju. - Na ziemi europejskiej wciąż słyszmy kalumnie i kłamstwa wymierzone w państwo Izrael - zaznaczył. Przewodniczący Europejskiego Kongresu Żydów Wiaczesław Mosze Kantor powiedział, że choć wciąż jeszcze nie ustalono, czy atak miał podłoże antysemickie, to "jesteśmy świadomi nieustannego zagrożenia dla żydowskich celów w Belgii i całej Europie".

- Rządy europejskie muszą jasno zapowiedzieć politykę zera tolerancji wobec wszelkich przejawów antysemityzmu - dodał.

Zdaniem szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso sobotni atak "godzi w europejskie wartości" i jest nie do przyjęcia. - Terroryzm nie będzie uchodził bezkarnie - podkreśliła szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Prezydent Francji Francois Hollande "z największą mocą" potępił atak. W specjalnym oświadczeniu wyraził solidarność z Belgią i złożył kondolencje bliskim ofiar.

Autor: MAC,mk/kka,gak / Źródło: PAP