Aktualny kryzys finansowy w Europie i rola Niemiec w jego przezwyciężeniu był jednym z głównych tematów czwartkowego spotkania Benedykta XVI z niemiecką kanclerz Angelą Merkel w Berlinie. Jak powiedziała Merkel, "Europa bardzo interesuje papieża". Benedykt XVI rozpoczął w czwartek czterodniową oficjalną wizytę w Niemczech.
Merkel poinformowała, że rozmawiała z papieżem o rynkach finansowych i o tym, iż politycy powinni mieć siłę, by kształtować świat dla ludzi, a nie działać pod wpływem rynków. - To wielkie zadanie w czasach globalizacji - powiedziała Merkel dziennikarzom. Podkreśliła też podczas spotkania, że integracja europejska jest nieodzowna dla Niemiec, bo oznacza dobrobyt, demokrację i wolność.
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi poinformował na konferencji prasowej, że spotkanie z niemiecką kanclerz przebiegło w dobrej, przyjaznej atmosferze. - Papież jest bardzo zadowolony z tego spotkania - powiedział ksiądz Lombardi.
Trudna wizyta
Benedykt XVI wylądował w Niemczech o godz. 10.30. Na berlińskim lotnisku powitał go salut armatni oraz niemieckie władze z prezydentem Christianem Wulffem i kanclerz Angelą Merkel na czele. Jeszcze na pokładzie podczas konferencji prasowej papież odpowiedział na pytanie dotyczące zjawiska opuszczania Kościoła katolickiego w Niemczech, także na tle skandalu pedofilii.
- Mogę zrozumieć, że w obliczu przestępstw, takich jak wykorzystywanie nieletnich, a popełnionych przez księży, jeśli ofiara jest czyimś bliskim, ten ktoś mówi: "to nie jest mój Kościół, Kościół jest siłą uczłowieczania i moralizacji, a jeśli oni sami robią coś przeciwnego, to ja nie mogę być dłużej w Kościele" - wskazał Benedykt XVI, cytowany przez agencję Ansa.
M.in. właśnie z powodu skandali pedofilskich trzecia wizyta papieża w ojczyźnie będzie "trudna", przyznał jeszcze przed pielgrzymką rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi.
Kościół to nie "stowarzyszenie" takie jak inne
Papież zauważył też, że za zjawiskiem odchodzenia od Kościoła kryją się "rozmaite powody" i że ma ono miejsce "w kontekście sekularyzacji społeczeństwa". Zdaniem Benedykta XVI nie należy uważać Kościoła za "stowarzyszenie" takie jak inne. - Nie jest się w nim po to, by troszczyć się o swoje interesy - dodał.
Musimy przyjąć do wiadomości, że sekularyzm i także sprzeciw wobec katolicyzmu są silne w społeczeństwie. Ale jeśli to wyraża się w cywilizowanej formie, nie ma o czym mówić Benedykt XVI
Sprzeciw? Normalna rzecz
W czasie rozmowy z dziennikarzami Benedykt XVI odniósł się też do zapowiedzi bojkotu jego przemówienia w Bundestagu ze strony części parlamentarzystów lewicy, mówiąc: - Rzeczą normalną jest to, że w wolnym społeczeństwie i w dobie sekularyzacji zajmowane są stanowiska przeciwko wizycie papieża. - Wyrażanie własnego punktu widzenia stanowi element wolności - zauważył.
- Musimy przyjąć do wiadomości, że sekularyzm i także sprzeciw wobec katolicyzmu są silne w społeczeństwie. Ale jeśli to wyraża się w cywilizowanej formie, nie ma o czym mówić - ocenił papież.
- Z drugiej strony prawdą jest również to, że jest wielkie oczekiwanie, jest wiele miłości do papieża. W Niemczech istnieje zadawniona opozycja wobec katolicyzmu, ale jest też poparcie i przede wszystkim jest rosnące przekonanie o potrzebie siły moralnej w społeczeństwie. Potrzebujemy obecności Boga w naszych czasach - mówił Benedykt XVI. - Obok sprzeciwu, którego, co naturalne, należy oczekiwać, jest także wielu ludzi, którzy czekają na mnie z radością, którzy czekają na święto wiary. Dlatego jadę z radością do moich Niemiec, szczęśliwy, że wiozę orędzie Chrystusa do mojej ziemi - wyznał papież.
"Witamy w domu, Ojcze Święty!"
Po ceremonii powitania na lotnisku Benedykt XVI spotkał się po godz. 11 w zamku Bellevue z prezydentem Niemiec. - Witamy w domu, Ojcze Święty! - powiedział na powitanie Christian Wulff.
To, że są wartości, którymi nic i nikt nie może manipulować, jest właściwą gwarancją naszej wolności Benedykt XVI
- To, że są wartości, którymi nic i nikt nie może manipulować, jest właściwą gwarancją naszej wolności - podkreślił papież, dodając, że wolność nie jest możliwa także bez solidarności międzyludzkiej. Benedykt XVI mówił też o konieczności "jasnego spojrzenia na ciemne strony historii Niemiec, by wyciągnąć naukę z przeszłości i czerpać impulsy, konieczne do życia w czasach współczesnych".
"Nie byłoby to możliwe bez Jana Pawła II..."
Prezydent Wulff wyraził nadzieję, że wizyta papieża wzmocni chrześcijan i ich zaangażowanie oraz pomoże wszystkim odnaleźć orientację i wzorce. - Miliony ludzi czekają z wielką radością i wielką ciekawością na najbliższe dni - powiedział. Prezydent zauważył, że papież przybywa do kraju, który "przed 22 laty przeżył cud pokojowej rewolucji i przywrócenia jedności ojczyzny i Europy". - Nie byłoby to możliwe bez Jana Pawła II, katolickich robotników w Polsce oraz chrześcijańskich Kościołów w dawnej NRD, które dały schronienie poszukującym wolności - podkreślił Wulff.
Zwrócił jednak uwagę na trudności, jakie przeżywa wiara chrześcijańska w Niemczech, gdzie "Kościół na nowo musi określić swoje miejsce w pluralistycznym społeczeństwie". - Wielu ludzi prowadzi poszukiwania - zauważył. Zdaniem niemieckiego prezydenta, często poruszany przez papieża
Wobec kryzysów ekologicznych i gospodarczych, niepokojów i niesprawiedliwości na świecie, poczucia niepewności i wykorzenienia, narasta tęsknota za sensem. Z tym wiąże się wielka szansa, ale także wielka odpowiedzialność Kościołów i wspólnot religijnych Christian Wulff
Dlatego - dodał - tak ważne jest, by Kościoły pozostały bliskie ludziom. - To niezbędne dla spójności społecznej - powiedział. Wulff zaznaczył też, że słuszny jest rozdział Kościoła od państwa. - Ale Kościół nie jest społeczeństwem równoległym. Jest częścią naszego społeczeństwa, naszego świata i naszych czasów. Dlatego ciągle stoi przed nowymi wyzwaniami. Jakie jest miejsce świeckich względem księży, kobiet względem mężczyzn? Co robi Kościół, by przezwyciężyć podział na katolików, ewangelików i prawosławnych? - wymieniał prezydent, dodając, że cieszy się z ekumenicznych aspektów wizyty papieża.
Ważne przemówienie w Bundestagu
Po godzinie 16 papież wygłosi przemówienie w Bundestagu. Później, w tym samym gmachu spotka się z przedstawicielami wspólnoty żydowskiej. O godzinie 18.30 Benedykt XVI odprawi mszę na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.
W piątek rano w stolicy Niemiec papież rozmawiać będzie z przedstawicielami społeczności muzułmanów. Uda się następnie do Erfurtu na spotkanie z delegacją Rady Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego i na nabożeństwo ekumeniczne w południe w tamtejszym kościele. Kolejnym etapem papieskiej podróży będzie Etzelsbach, gdzie od godz. 17.45 przewodniczyć będzie nieszporom maryjnym.
W sobotę papież odprawi o godz. 9 mszę w Erfurcie. Stamtąd uda się do Fryburga Bryzgowijskiego, gdzie odwiedzi tamtejszą katedrę i spotka się z byłym kanclerzem Niemiec Helmutem Kohlem. Na ten dzień zaplanowano również spotkania z przedstawicielami Kościołów prawosławnych, seminarzystami, Centralnym Komitetem Niemieckich Katolików (ZdK). O godz. 19 Benedykt XVI weźmie udział w czuwaniu modlitewnym z młodzieżą.
W ostatnim dniu pobytu w Niemczech, w niedzielę, papież odprawi o godzinie 10 mszę na lotnisku we Fryburgu Bryzgowijskim. Zapowiedziano także spotkania z przedstawicielami Episkopatu Niemiec i sędziami Federalnego Trybunału Konstytucyjnego oraz działaczami katolickimi. Wieczorem Benedykt XVI powróci do Rzymu.
Przemiana kraju
Włoscy watykaniści zwracają uwagę na polemiki wokół wizyty papieża, jego malejącą popularność w Niemczech, zapowiedź bojkotu wystąpienia w Bundestagu przez część parlamentarzystów oraz możliwe protesty.
- Bardzo odległy wydaje się czas, kiedy wybór papieża Ratzingera witano w Niemczech z wielką emfazą i chóralnie wyrażaną dumą - uważa dziennik "Il Messaggero". Po sześciu latach wiele się zmieniło i - zdaniem watykanistki gazety - należy to częściowo wiązać ze wstrząsem, jaki przeżyli niemieccy katolicy po ujawnieniu skandalu pedofilii w Kościele w swym kraju.
Nie wyklucza się, że tak jak podczas pielgrzymek w Australii, USA, na Malcie i w Wielkiej Brytanii, również w Niemczech papież spotka się z ofiarami księży-pedofilów.
Istota podróży
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi przyznał, że będzie to podróż nie tylko złożona i ciężka z logistycznego punktu widzenia, ale także "trudna". Odnosząc się do zapowiedzi bojkotu papieskiego wystąpienia w Bundestagu rzecznik oświadczył: "Parlamentarzyści sami zdecydują, co robić". - Ostatecznie nie wszyscy muszą zgadzać się z papieżem. Jeśli ktoś ma obiekcje, to nie zależy to ani od nas, ani od papieża - powiedział ksiądz Lombardi.
- Przewodniczący Bundestagu oficjalnie zaprosił papieża, tak jak w przeszłości inne osobistości. Nie jest moim zadaniem mówić, czy deputowani pluralistycznego zgromadzenia parlamentarnego powinni być obecni, czy nie - dodał watykański rzecznik. Ponadto wyraził opinię, że decyzja o bojkocie to kwestia "zachowania" i "gościnności".
Mówiąc o istocie pielgrzymki rzecznik Watykanu powiedział: - Od papieża nie należy oczekiwać odpowiedzi na pytania marginalne. Przemierzając kraj, gdzie totalitarna negacja Boga ukazała swoje najbardziej ekstremalne konsekwencje, wspólnie będziemy zastanawiać się jak - jako osoby, jako wierzący w Boga, chrześcijanie i jako katolicy - angażować się na rzecz budowy przyszłości godnej człowieka.
mk,ant/tr,mtom/kdj
Źródło: PAP