Rosyjskie ministerstwo obrony zarządziło specjalne dochodzenie w sprawie czarnej serii katastrof samolotów wojskowych. W nieco ponad miesiąc rozbiło się ich siedem, co jest bardzo złym wynikiem, nawet w tak dużym lotnictwie jak rosyjskie. Jedną z teorii tłumaczących katastrofy jest zbyt duże obciążenie starych samolotów wywołane zintensyfikowaniem lotów wobec kryzysu na Ukrainie.
- Skala katastrof w lotnictwie jest jednym z najpoważniejszych problemów wojska - oznajmił minister obrony Siergiej Szojgu podczas spotkania ze współpracownikami. - Musimy dokładnie zrozumieć przyczyny tych wypadków i znaleźć sposoby na poprawę sytuacji - dodał.
Rekordowa czarna seria
Sama wypowiedź Szojgu nie odbiega od standardowej reakcji na poważniejszy problem. Zarządzono dochodzenie, które ma zidentyfikować jego źródła i pozwolić wypracować sposób naprawy. Co jest jednak ważniejsze, w oświadczeniu ministra to pośrednie przyznanie, że katastrofy nie były tylko pechem, ale rosyjskie lotnictwo wojskowe ma jakieś poważniejsze problemy, którym trzeba zaradzić.
Powody do niepokoju Rosjanie mają niemałe. Od początku czerwca do dzisiaj w niespotykanej serii katastrof rozbiło się łącznie siedem samolotów. Dwa bombowce strategiczne Tu-95, dwa myśliwce MiG-29, po jednym bombowcu taktycznym Su-24 i Su-35, oraz transportowiec An-12 (prawdopodobnie jest tylko uszkodzony i nadaje się do remontu). Dodatkowo na początku roku rozbił się inny Su-24.
Osiem katastrof to wynik rekordowy. Rosyjskie lotnictwo nie traciło tylu maszyn w ciągu roku od lat 90. Co więcej, do końca roku jeszcze dużo czasu i ten niechlubny wynik może się zmienić na gorsze.
Lata zaniedbań do nadrobienia
Wśród najbardziej prawdopodobnych przyczyn takiej niespotykanej czarnej serii wymienia się przede wszystkim przeciążenie starych poradzieckich samolotów. Poza Su-34, wszystkie rozbite maszyny pamiętały czasy ZSRR. W ciągu ostatniego roku, ze względu na napięcia z Zachodem i konieczność demonstrowania przez Rosję siły, ci weterani musieli latać znacznie częściej niż wcześniej. W oczywisty sposób podnosi to ryzyko katastrof.
Sam wiek samolotów nie jest jednak jedynym czynnikiem. Lotnictwo USA też w większości składa się z maszyn pamiętających czasy zimnej wojny. Różnicą może być poziom ich obsługi technicznej. W Rosji są przeznaczane na to mniejsze pieniądze, brakuje odpowiednio wykwalifikowanych techników, a praktycznie wszystkie części zamienne wyprodukowano razem z samolotami, czyli ponad dwie dekady temu.
Tego rodzaju problemy trapią rosyjskie wojsko pomimo skokowego zwiększenia wydatków na zbrojenia w ostatnich latach. Ich rozwiązanie nie będzie łatwe, bo trzeba nadrobić poważne zaniedbania, które mają źródła w katastrofalnych dla sił zbrojnych latach 90. Wszystko utrudniają rozmiary rosyjskiego wojska, korupcja i bezwład.
Autor: mk/tr / Źródło: The Moscow Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru