U wybrzeży Somalii piraci uprowadzili francuski żaglowiec z 32-osobową załogą. Francuskie władze informują, że nie miały żadnego kontaktu ani z porywaczami, ani z załogą jednostki.
- Francuskie władze nie miały kontaktu z piratami, którzy w piątek porwali u wybrzeży Somalii francuski żaglowiec z 32-osobową załogą - poinformował rano minister obrony Francji Herve Morin.
Piraci zaatakowali z dwóch stron
Informację o porwaniu potwierdza przedstawiciel armatora luksusowego jachtu "Le Ponant". Piraci zaatakowali statek z dwóch innych jednostek na wodach Zatoki Adeńskiej u wybrzeży Somalii. Żaglowiec płynął bez pasażerów, na jego pokładzie znajdowało się 32 członków załogi - Francuzi i Ukraińcy.
- Jest to bezczelny akt piractwa. Mamy w tym rejonie stosunkowo silne środki militarne. Postawiliśmy je w stan gotowości, aby jak najszybciej uwolnić zakładników - powiedział dziennikarzom przebywający w Brukseli z wizytą premier Francji Francois Fillon. Dodał, że ma nadzieję na uwolnienie zakładników "w nadchodzących godzinach i minutach".
Rozważane są rozwiązania siłowe
Jak podało radio France Info, w rejon porwania wysłano już samoloty zwiadowcze i amerykański okręt wojenny. Zdaniem premiera Francji rozważane jest uruchomienie planu ratunkowego, czyli wysłania sił francuskich w rejon, gdzie doszło do porwania. Francois Fillon poprosił już o pomoc sojuszników.
88-metrowy trójmasztowy żaglowiec dysponuje 32 kabinami dla 64 pasażerów. Rozwija prędkość 12-14 węzłów pod żaglami. 21 kwietnia miał popłynąć z Aleksandrii w Egipcie do La Valetty, stolicy Malty. Tygodniowy rejs tym statkiem kosztuje ponad 4000 Euro za osobę.
Piraci często tu grasują
Zatoka Adeńska jest ważną drogą morską, którą przepływają statki przewożące ropę wydobywaną w krajach Zatoki Perskiej. Międzynarodowe Biuro Morskie stale ostrzega przed groźbą ataków piratów u wybrzeży Somalii i zaleca statkom handlowym zachowanie odległości co najmniej 200 mil morskich (ok. 370 km) od brzegu. Somalijscy piraci używają łodzi motorowych wyposażonych w telefony satelitarne i system nawigacji satelitarnej GPS. Zwykle są uzbrojeni w broń automatyczną, wyrzutnie rakiet i granaty. Ich celem są zarówno statki pasażerskie, jak i towarowe. Somalia nie ma skutecznie działającego rządu od roku 1991, gdy dyktator generał Mohamed Siad Barre został obalony przez lokalnych watażków, którzy następnie rozpoczęli walkę między sobą. Od tego czasu w Somalia jest krajem bezprawia. W konflikcie w tym kraju śmierć poniosło co najmniej 300 tys. ludzi.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: www.aboveluxe.fr