Piraci chcą dwóch milionów dolarów okupu za kapitana amerykańskiego statku "Maersk Alabama", którego przetrzymują na szalupie. Nie wiadomo, jak zareagują władze USA, które wcześniej groziły odbiciem kapitana z rąk porywaczy i wysłały w rejon Somalii swoje jednostki.
Kapitan Richard Phillips, przetrzymywany przez piratów na łodzi ratunkowej, próbował wymknąć się wpław w nocy z czwartku na piątek i dotrzeć do amerykańskiego okrętu "USS Bainbridge", który znajduje się w rejonie porwania. Takie informacje od amerykańskich władz uzyskała stacja CNN. Uciekinier został jednak schwytany. Według CNN nic mu się nie stało. Piraci zażądali w piątek za niego okupu.
Dialog z porywaczami przez telefon
Uruchamiany wiele mechanizmów, w tym siły marynarki wojennej i FBI by rozwiązać tę sytuację i wymierzyć sprawiedliwość piratom. Hillary Clinton, amerykańska sekretarz stanu
- Zażądaliśmy okupu i zapewnienia bezpiecznego powrotu do domu po uwolnieniu kapitana - poinformował w rozmowie telefonicznej jeden z piratów. Dodał, że on i jego ekipa "prowadzą bezpośrednie rozmowy z oficerami amerykańskiego okrętu", który ich nadzoruje.
Dostaną okup.. czy "łomot"
Media amerykańskie zapowiadały wcześniej, że flota USA zamierza jeszcze przed świętami odbić kapitana kontenerowca "Maersk Alabama". W ciągu najbliższej doby USA miały wysłać dodatkowe okręty wojenne w rejon Rogu Afryki.
Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton w czwartek określiła napastników mianem "zwykłych kryminalistów". - Uruchamiany wiele mechanizmów, w tym siły marynarki wojennej i FBI by rozwiązać tę sytuację i wymierzyć sprawiedliwość piratom - powiedziała.
- Będziemy się bronić – grożą piraci
- Jesteśmy bezpieczni i nie boimy się Amerykanów - oświadczył jeden z piratów przez telefon satelitarny. - Jeśli zostaniemy zaatakowani będziemy się bronić – zapowiadał.
Jesteśmy bezpieczni i nie boimy się Amerykanów – oświadczył jeden z piratów przez telefon satelitarny. I dodał: - Jeśli zostaniemy zaatakowani będziemy się bronić. Piraci przetrzymujący kapitana "Maersk Alabama"
Zbuntowana załoga przepędziła piratów
Piraci opanowali kontenerowiec "Maersk Alabama" w środę, gdy znajdował się on w odległości około 500 kilometrów od wybrzeży Somalii. Wkrótce potem licząca 20 osób załoga zdołała odbić statek, ale jego kapitan znalazł się wraz z czterema piratami w spuszczonej na wodę łodzi ratunkowej.
Richard Phillips miał z własnej woli oddać się w ręce napastników; w ten sposób chciał zapewnić bezpieczeństwo swej załodze. Łódź ratunkowa nie ma prawdopodobnie paliwa, stąd też pozostaje w tej samej strefie, gdzie doszło do napadu.
"Maersk Alabama" płynął z Dżibuti do Mombasy w Kenii z charytatywnym ładunkiem tysięcy ton żywności, przeznaczonej dla Somalii i Ugandy.
Źródło: PAP, tvn24.pl