Pięć ton kłów słoniowych poszło z dymem


Władze Kenii spaliły 5 ton skonfiskowanych kłów słoniowych - w nadziei, że w ten sposób zwrócą uwagę na rosnące zagrożenie kłusownictwem. Wysoki na blisko dwa metry stos kłów podpalił prezydent kraju Mwai Kibaki.

Założyciel pozarządowej organizacji Save the Elephants (Ratuj słonie) Iain Douglas-Hamilton twierdzi, że w ostatnich dwóch latach doszło do dramatycznego wzrostu kłusownictwa ze względu na rosnące zapotrzebowanie na kość słoniową w Chinach i Japonii, gdzie wyroby z kłów słoni wciąż uważane są za symbol prestiżu.

Pierwszy raz w 1989 r.

Ceny kości słoniowej na czarnym rynku wzrosły od 2004 roku prawie czterokrotnie, z 200 do 750 dolarów za kilogram. Przeciętny kieł słoniowy waży ponad 5 kg. Ale kunsztownie rzeźbiony kieł kosztuje nawet 130 tys. dolarów.

Słoniom oprócz kłusownictwa zagraża rozrastanie się strefy zamieszkanej przez ludzi i kurczenie się ich naturalnego środowiska.

W latach 70. w Afryce żyło 1,3 mln słoni, obecnie ich liczba skurczyła się do 0,5 mln.

Po raz pierwszy Kenia spaliła stos kłów słoniowych w 1989 roku, chcąc zwrócić uwagę na alarmujący rozwój kłusownictwa, który był główną przyczyną kurczenia się populacji słoni.

Źródło: PAP