- Pracownicy Luwru alarmują o złych warunkach pracy i przestarzałej infrastrukturze budynku. Narzekają też na nadmierną liczbę odwiedzających.
- Z tego powodu w poniedziałek odmówili podjęcia pracy przez kilka godzin.
Francuski "Le Monde" pisze, że w poniedziałek przez kilka godzin Luwr pozostawał nieczynny, a jego drzwi otworzyły się ponownie dopiero około godz. 14:30. Zamknięcie spowodowało ogromne kolejki i zamieszanie wśród turystów, którzy skarżyli się na brak jakichkolwiek informacji.
CNN zauważa, że Luwr nie zamykał się dotąd zbyt często, a już na pewno nie w sytuacji, w której turyści są już ustawieni w kolejce do wejścia i nie dostali żadnego ostrzeżenia o możliwych utrudnieniach.
Strajk pracowników Luwru
Powodem zamknięcia najpopularniejszego muzeum na świecie był spontaniczny strajk personelu. Rozpoczął się on podczas rutynowego spotkania pracowników, należących do związku zawodowego. - To, co zaczęło się jako zaplanowana comiesięczna wymiana informacji, przerodziło się w masowy wyraz irytacji - wyjaśniła Sarah Sefian ze związku zawodowego CGT-Culture, cytowana przez CNN. Rozmowy między pracownikami i zarządem rozpoczęły się o 10:30 i trwały do popołudnia. Wtedy pracownicy niespodziewanie odmówili wykonywania swoich obowiązków, a instytucja została zamknięta.
Strajkujący pracownicy skarżą się na "niemożliwe do wytrzymania" warunki pracy. Zwracają uwagę na ogromną, ich zdaniem zbyt dużą, liczbę turystów przybywających do Luwru i chroniczne braki kadrowe. Cytowany przez "Le Monde" Christian Galani z CGT-Culture zwrócił uwagę, że warunki zwiedzania muzeum stale się pogarszają, a placówka w ciągu ostatnich 15 lat straciła około 200 stanowisk wśród personelu. "Nasze zespoły są pod presją. Nie chodzi tylko o sztukę, chodzi o ludzi, którzy ją chronią" - zaznaczyła w CNN Sarah Sefian.
Problemy Luwru
Co do zasady dziennie Luwr odwiedzić może maksymalnie 30 tys. osób. W całym 2024 roku muzeum przyjęło prawie 9 mln turystów, spośród których 80 proc. pochodziło z zagranicy. Już w styczniu dyrektorka Luwru Laurence des Cars alarmowała o przestarzałej infrastrukturze, w tym np. o problemie z temperaturą w pomieszczeniach przeznaczonych do konserwacji dzieł czy o ogólnym ruchu znacznie przekraczającym możliwości instytucji. Mówi się też o niewystarczającej przestrzeni na odpoczynek czy zbyt małej liczbie łazienek.
W odpowiedzi prezydent Emmanuel Macron zapowiedział dziesięcioletni, wart 800 mln euro program renowacji muzeum. W planach jest m.in. budowa nowego wejścia do 2031 roku, które zmniejszy poziom zatłoczenia obok słynnej szklanej piramidy, czy osobny pokój i bilet na oglądanie Mona Lisy. Ostatnia duża renowacja muzeum, przeprowadzona w latach 80. XX wieku, zakładała przyjęcie 4 milionów turystów rocznie.
Autorka/Autor: pb//am
Źródło: CNN, Le Monde, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marc Bruxelle / Shutterstock