Partia związana z prezydentem Gruzji wygrała wybory parlamentarne. Wg exit-polls, Zjednoczony Ruch Narodowy zdobył 63 proc. głosów. W dniu wyborów, na pograniczu z separatystyczną Abchazją doszło do ataków na autobusy, którymi Gruzini jechali, by oddać głosy. Tbilisi oskarża o atak abchaskich separatystów. Suchumi zaprzecza.
Opozycja twierdzi, że wyniki zostały sfałszowane, i to ona jest prawdziwym zwycięzcą wyborów. -Chciałbym podziękować społeczeństwu Gruzji za zwycięstwo opozycji w całym kraju. Obecna władza poniosła klęskę - powiedział reporterom David Gamkrelidze, jeden z liderów gruzińskiej opozycji.
Lokale wyborcze zostały zamknięte o godzinie 20 czasu lokalnego. Nie ma jeszcze oficjalnych wyników wyborów.
Atak na głosujących
W dniu głosowania doszło do ataku na gruzińskich wyborców. Incydent miał miejsce we wsi Churcza, w pobliżu nieuznawanej przez Tbilisi granicy gruzińsko-abchaskiej. Jak twierdzi gruzińskie MSW, Abchazi ostrzelali autobusy, które zmierzały do punktu wyborczego w gruzińskim okręgu Zugdidi.
Pojazdy stanęły w ogniu, a Gruzini odpowiedzieli ogniem w kierunku abchaskich pozycji. Na zdjęciach nakręconych przez gruzińską telewizję Rustawi 2 widać i słychać ostrą kanonadę i dym unoszący się nad okolicą incydentu. Kilka osób - pasażerów autobusów - zostało rannych.
Suchumi zaprzecza, jakoby pierwsi zaczęli strzelać Abchazi. Ich wersja mówi, że abchaska straż graniczna odpowiedziała na gruzińskie strzały zza rzeki Inguri. - Nie robimy takich rzeczy - zapewnił przywódca separatystów Siergiej Bagpasz.
Abchazja doprowadzi do wojny?
Napięcie między Gruzją a separatystyczną republiką wzrosło w ubiegłych tygodniach, gdy obydwie strony oskarżały się wzajemnie o przygotowanie akcji militarnej.
Abchazja zgodnie z prawem międzynarodowym jest częścią Gruzji, choć od lat de facto Tibilisi nie ma nad nią kontroli. Separatystów wspiera Rosja, której ok. 2,5 tys. żołnierzy, jako siły pokojowe, przebywa w Abchazji.
Gruzję w sporze wspiera Zachód - szczególnie aktywna zaś jest Warszawa.
Oliwa do ognia
Strzelanina w abchaskim okręgu Gali jeszcze bardziej podniosła temperaturę polityczną w Gruzji.
Opozycja już zapowiada, że wyniki elekcji są zmanipulowane na korzyść rządzącej partii prezydenta i szykuje wielką manifestację w Tbilisi.
Źródło: PAP, Reuters, civil.ge