Papież "w pewnych sytuacjach" dopuszcza prezerwatywy

Aktualizacja:

Benedykt XVI oświadczył, że użycie prezerwatyw jest "w pewnych przypadkach" dopuszczalne - podaje BBC. Stwierdzenie papieża łamie dotychczasową niezłomną postawę kościoła katolickiego, potępiającego używanie kondomów.

Sensacyjne oświadczenie Benedykta XVI, miało paść już w lecie 2010 roku podczas rozmowy z niemieckim dziennikarzem, podczas zbierania materiałów do nowej książki. Dzieło Petera Seewalda, pt. "Światło świata. Papież, Kościół i znaki czasu. Rozmowa z Ojcem Świętym Benedyktem XVI", ma ukazać się w księgarniach we wtorek. Natomiast w sobotę fragmenty rozmowy opublikowała watykańska gazeta.

Przełom?

Benedykt XVI pytany przez dziennikarza, czy jest fundamentalnie przeciwny używaniu prezerwatyw, udzielił odpowiedzi, której Niemiec się nie spodziewał.

- W pewnych sytuacjach, kiedy intencją jest zmniejszenie ryzyka infekcji, ich użycie może być pierwszym krokiem w kierunku bardziej ludzkiej seksualności - stwierdził Benedykt XVI. Papież zaznaczył jednak, że nie jest to "prawdziwy" sposób prowadzenia walki z AIDS, ponieważ konieczna jest "humanizacja seksualności".

Mówiąc o dopuszczalności stosowania prezerwatyw w niektórych przypadkach stwierdził, że może ono być uzasadnione "w intencji zredukowania ryzyka infekcji".

Nauczanie Kościoła od dawna odrzucało możliwości stosowania prezerwatyw jako sztucznego środka antykoncepcyjnego. Pod adresem Watykanu rozlegało się wiele głosów,. m.in. środowisk lekarskich, krytykujących to stanowisko. Wobec pandemii AIDS dziesiątkującej ludność w Afryce niektórzy biskupi afrykańscy dają wiernym przyzwolenie na stosowanie prezerwatyw.

"Ja też się mylę"

W tekście wywiadu, który składa się z 18 rozdziałów i ma 284 strony, papież mówi, że wśród pytań, które mu zadano "nie całkiem" zaskoczyło go pytanie o skandal wokół duchownych pedofilów, ale jego rozmiary były dla niego "ogromnym wstrząsem".

Papież mówi też w wywiadzie o własnych błędach i o tym, czego mu brakuje. "Ja też się mylę", "brakuje mi przyjaciół" - te słowa Benedykta XVI z wywiadu przytacza "Il Giornale".

"Czy Wasza Świątobliwość boi się zamachu?" - zapytał Seewald. W odpowiedzi usłyszał krótkie: "Nie". Tak samo papież zareagował na uwagę: "Odnosi się wrażenie, że papież Benedykt pracuje bez przerwy i nie robi sobie żadnej pauzy".

Papież "reprezentantem sacrum"

Benedykt XVI zapytany o to, czy boi się mas ludzi, zapytał sam: "Czy naprawdę właściwe jest to, że papież występuje przed masami i postrzega się go jako gwiazdę?".

Następnie zauważył, że wierni "mają wielkie pragnienie, by zobaczyć papieża", przy czym - dodał - nie chodzi o kontakt z osobą, ale z "reprezentantem sacrum". - W tym sensie trzeba to przyjąć bez uważania wiwatów tłumu za komplement dla własnej osoby - stwierdził Benedykt XVI.

Czego brakuje Benedyktowi XVI?

Na innej stronie książki papież wyznał, że nigdy nie myślał o dymisji. Mówiąc zaś o tym, że sam popełnia błędy papież wskazał , że można popełnić nawet więcej błędów wraz z upływem czasu, bo - jak ocenił nie jest się tak ostrożnym "jak na początku".

Peter Seewald zapytał Benedykta XVI, czy nie czuje się "zamknięty" w Watykanie i czy czasem z niego ucieka. - Tego nie robię, ale to, że nie mogę jechać na wycieczkę, odwiedzić przyjaciół albo po prostu zostać w domu, jak mogłem robić, kiedy mieszkałem w Pentling i jeździłem z moim bratem do miasta, do jakiejś restauracji albo coś zobaczyć, tego mi naprawdę brakuje - wyznał.

- Im się człowiek robi starszy, tym bardziej brakuje mu inicjatywy i te braki lepiej znosi - dodał nie bez ironii Benedykt XVI.

Fragmenty książki-wywiadu, która pojawi się w księgarniach 23 listopada, opublikował w sobotę watykański dziennik "L'Osservatore Romano".

Źródło: BBC, PAP