Brytyjskie samoloty Tornado przeprowadziły ciężki nalot na były pałac Saddama Husajna w irackim Mosulu. Seria bomb zrównała z ziemią część rozległego kompleksu, który jeszcze kilka lat temu jako swoją bazę wykorzystywali Amerykanie, a ostatnio dżihadyści jako centrum rekrutacji i szkolenia.
Brytyjskie samoloty przeprowadziły nalot na przełomie lipca i sierpnia, ale dopiero po kilku dniach ministerstwo obrony w Londynie poinformowało o nim szerzej i udostępniło nagrania z systemów celowniczych.
Symbol przepychu zmieniony w bazę dżihadu
Celem był jeden z kilkudziesięciu wielkich pałaców, które za swoich rządów postawił dla siebie dyktator Iraku, Saddam Husajn. Ten konkretny, stojący w Mosulu kontrolowanym obecnie przez tzw. Państwo Islamskie, miał być intensywnie wykorzystywany przez dżihadystów do różnych celów.
Według brytyjskiego ministerstwa obrony na terenie kompleksu pałacowego umieścili punkt rekrutacji i szkolenia nowych członków swoich sił zbrojnych. Dodatkowo miało to być miejsce zakwaterowania i spotkań wielu zagranicznych dżihadystów. Według wywiadu znajdowała się tam też siedziba lokalnych służb bezpieczeństwa. Część budynków miała też służyć do “represji”.
Kompleks pałacowy miał być długo obserwowany z powietrza. W sam nalot miały być zaangażowane siły aż siedmiu państw, zapewniających rozpoznanie i wsparcie dla atakujących maszyn wielozadaniowych Panavia Tornado, które wystartowały z Cypru. Myśliwce zrzuciły serię naprowadzanych laserowo bomb Enhanced Paveway III, najcięższych w brytyjskim arsenale. Każda waży niemal tonę.
Znaczna część kompleksu została zdewastowana. Wojsko nie ujawniło jednak swoich szacunków na temat strat zadanych dżihadystom.
Autor: mk/ja / Źródło: BBC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: UK MOD