Pałac prezydenta oskarżony o szpiegostwo


Francuski dziennik "Le Monde" oskarżył Pałac Elizejski o szpiegowanie jednego z dziennikarzy gazety, a także złamanie prawa do ochrony źródeł informacji. Gazeta zapowiedziała, że złoży w tej sprawie pozew sądowy.

"Pałac Elizejski złamał prawo do ochrony tajemnicy dziennikarskiej" głosi tytuł tekstu, w którym gazeta oskarża najwyższy urząd w państwie o zlecenie rodzimemu kontrwywiadowi szpiegowania dziennikarza. "Le Monde" donosi o tym na pierwszej stronie swojego wtorkowego wydania (wychodzącego dzień wcześniej po południu).

Afera z Pałacem w tle

Jak twierdzi dziennik, cała sprawa zaczęła się od artykułu na jego łamach z 18-19 lipca, dotyczącego głośnego skandalu polityczno-finansowego, tzw. afery Bettencourt, zwanej też aferą Woerth-Bettencourt. Znalazły się tam informacje obciążające obecnego ministra pracy Erica Woertha, podejrzewanego przez media o konflikt interesów i korupcyjne powiązania z otoczeniem dziedziczki koncernu L'Oreal Liliane Bettencourt.

Według redakcji "Le Monde" artykuł ten wywołał wściekłość w pałacu prezydenckim, który polecił kontrwywiadowi - Centralnej Dyrekcji Informacji Wewnętrznej (DCRI) - wszczęcie śledztwa, aby wykryć, kto był źródłem medialnego przecieku. Funkcjonariusze przechwycili następnie listę połączeń telefonicznych wysokich urzędników państwowych posądzanych o przeciek. Tym sposobem, po nitce do kłębka, dotarli do pracownika ministerstwa sprawiedliwości, który kontaktował się z dziennikarzem "Le Monde".

Jak pisze gazeta, urzędnika tego nakłoniono do złożenia dymisji, proponując mu inne stanowisko w wymiarze sprawiedliwości... w Gujanie Francuskiej. Oficjalnie ministerstwo sprawiedliwości zaprzecza, by odejście tego pracownika miało coś wspólnego z tą sprawą.

Dziennik: złamano prawo

"Le Monde" podkreśla, że wszczęcie śledztwa przez kontrwywiad w celu odnalezienia informatora gazety było złamaniem francuskiego prawa. Mówi ono, że "nie można nastawać bezpośrednio lub pośrednio na tajemnicę dziennikarską" z wyjątkiem sytuacji, gdy czyni się to w imię ochrony "interesu publicznego". Zdaniem gazety, w tym wypadku trudno tłumaczyć szpiegowanie mediów racjami wyższego rzędu. Z tego powodu redakcja zapowiada, że w najbliższym czasie złoży w sądzie pozew przeciw sprawcom złamania tajemnicy dziennikarskiej.

Nie bez ironii "Le Monde" dodaje, że to właśnie za kadencji obecnego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego wzmocniono zapisy gwarantujące prawo dziennikarzy do zatajenia personaliów swoich informatorów.

Źródło: PAP, tvn24.pl