Więzienie dla generała, kara śmierci dla dwóch innych osób. Oskarżeni o szpiegostwo


Sąd wojskowy w Pakistanie skazał emerytowanego generała na dożywocie, a brygadiera i lekarza na karę śmierci za szpiegostwo i przekazywanie informacji obcym wywiadom. Media spekulują, że może chodzić o amerykańską Centralną Agencję Wywiadowczą (CIA).

Proces przed sądem wojskowym w Pakistanie odbył się przy drzwiach zamkniętych. Sąd skazał emerytowanego generała Javeda Iqbalana na karę dożywotniego więzienia, co według pakistańskiego prawa oznacza, że spędzi 14 lat w więzieniu o zaostrzonym rygorze.

Wysoko postawiony generał

Generał Iqbal był ważną postacią w armii. Zajmował kluczowe stanowisko szefa operacji wojskowych a także nadzorował dyscyplinę i przejrzystość w armii. Skazanie tak wysoko postawionego oficera jest w Pakistanie rzadkością. Wyjątkiem są procesy związane z udziałem w przewrotach wojskowych. Emerytowany brygadier (stopień wojskowy między pułkownikiem a generałem) Raja Rizwan i lekarz Wasim Akram zostali skazani na karę śmierci. Jak podaje pakistański dziennik "Dawn", wyrok sądu zatwierdził szef sztabu armii, generał Qamar Javed Bajwa.

Armia Pakistanu posiada własne prawo i sądy, a procesy wojskowych toczą się za zamkniętymi drzwiami. Wojskowe procedury ograniczają też jawność uzasadnień wyroków.

W Korei reżim karze za fiasko rozmów

Podobny wyrok - jak poinformowały w piątek media - zapadł w Korei Północnej. Stracono tam urzędnika odpowiedzialnego za negocjacje nuklearne Korei Północnej z USA Kim Hjok Czola i kilku innych dygnitarzy, a Kim Jong Czol, określany jako "prawa ręka Kim Dzong Una", trafił do obozu pracy.

Południowokoreańska gazeta podała, powołując się na anonimowe źródło, że do egzekucji doszło w marcu tego roku w związku z fiaskiem lutowego szczytu z udziałem przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una i prezydenta USA Donalda Trumpa w Hanoi.

Kim Hjok Czol, który prowadził przed szczytem robocze negocjacje z przedstawicielem USA Stephenem Biegunem, został rozstrzelany na lotnisku wojskowym Mirim w Pjongjangu wraz z czterema innymi dygnitarzami - napisał południowokoreański dziennik "Chosun Ilbo". Wszyscy zostali oskarżeni o szpiegostwo na rzecz USA.

- Zarzucono mu szpiegowanie dla Stanów Zjednoczonych przez to, że źle informował o negocjacjach, nie rozumiejąc intencji USA - powiedziało źródło cytowane przez gazetę.

Autor: akw//rzw / Źródło: reuters, pap