Pakistański sąd zwolnił w piątek z więzienia za kaucją Nawaza Sharifa ze względu na zły stan zdrowia byłego trzykrotnego premiera tego kraju - poinformował jego prawnik. Sharif odsiadywał wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności za korupcję.
- Złożyliśmy wniosek o zwolnienie za kaucją, ponieważ stan zdrowia Sharifa pogarszał się i potrzebuje on lepszej opieki lekarskiej. Sąd przychylił się do naszej prośby - powiedział prawnik 69-letniego nestora pakistańskiej polityki Azam Nazir Tarar.
Według ministra zdrowia prowincji Pendżab Yasmina Rashida były premier cierpi na zaburzenia układu odpornościowego, ale jego stan jest stabilny. Wcześniej informowano, że Sharif ma zbyt niski poziom płytek krwi, co może być związane z przyjmowaniem niektórych lekarstw.
Nie podano, czy Sharif zostanie umieszczony w szpitalu w Pakistanie, czy też otrzyma zezwolenie na leczenie poza granicami kraju, o co wnosił jego prawnik.
Skazany za korupcję
Latem 2017 roku Sharif został zmuszony do rezygnacji z funkcji premiera, w kilka godzin po decyzji Sądu Najwyższego, który nakazał pozbawienie go funkcji publicznych w wyniku śledztwa w sprawie zarzutów korupcyjnych dotyczących jego i jego rodziny.
W lipcu 2018 roku Sharif został skazany zaocznie na 10 lat więzienia w związku z zakupem przez członków jego rodziny luksusowych apartamentów w Londynie. On i jego córka Maryam Nawaz, skazana na siedem lat więzienia, zostali aresztowani kilka dni po wyroku, gdy przylecieli do kraju z Wielkiej Brytanii.
Trzy miesiące później sąd zawiesił karę więzienia Sharifowi i po wpłaceniu kaucji były premier wyszedł na wolność. W grudniu 2018 roku Sharif ponownie stanął przed sądem i został skazany na siedem lat więzienia. Sąd orzekł, że polityk nie był w stanie udowodnić źródła dochodu z posiadanej huty stali w Arabii Saudyjskiej.
Sharif, jeden z najwybitniejszych polityków Pakistanu w ostatnich 40 latach, to drugi premier w historii Pakistanu, który został pozbawiony urzędu po interwencji Sądu Najwyższego. Na czele rządu stał w latach 1990-93, 1997-99 i 2013-17.
Autor: asty/tr / Źródło: PAP