- Nie mam pulsu, ale żyję jak normalny człowiek – mówił na środowej konferencji prasowej Jakub Halik. Czechowi, który z zawodu jest strażakiem, wszczepione pompy nie imitują bicia serca, a jedynie tłoczą krew.Jakub Halik przeszedł operację 3 kwietnia i oprócz tego, że wciąż porusza się na wózku inwalidzkim, miewa się nieźle. Ma nadzieję, że jeszcze będzie mógł wrócić do zawodu. Zwłaszcza, że pompy to tylko tymczasowe rozwiązanie. Halik czeka na transplantację serca. - Średni czas oczekiwania na organ to osiem miesięcy. Nasz pacjent potrzebuje serca od takiego mężczyzny, jak on – wyjaśnił szef Centrum Kardiologicznego i zespołu, który operował 37-latka - Jan Pirk.Sukces Czechów jest o tyle doniosły, że kiedy podobny zabieg (zastąpienia serca pompami) wcześniej przeprowadzili amerykańscy lekarze, pacjent zmarł po tygodniu.Zabiegu dokonano w praskim Instytucie Medycyny Klinicznej i Eksperymentalnej (IKEM)
Autor: ktom/ja / Źródło: ENEX, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ENEX