"Opozycja próbuje wytworzyć wrażenie dualizmu prawnego"

Źródło:
TVN24
Barbara Brodzińska-Mirowska: największym wyzwaniem Tuska będzie to, żeby wprowadzać demokrację na właściwe tory
Barbara Brodzińska-Mirowska: największym wyzwaniem Tuska będzie to, żeby wprowadzać demokrację na właściwe toryTVN24
wideo 2/4
Barbara Brodzińska-Mirowska: największym wyzwaniem Tuska będzie to, żeby wprowadzać demokrację na właściwe toryTVN24

- Adam Bodnar, w oparciu o ekspertyzy, zinterpretował prawo w ten sposób, żeby ten konflikt dało się rozwiązać - mówiła w programie "Fakty po Faktach" dziennikarka tygodnika "Polityka" Ewa Siedlecka, nawiązując do decyzji prokuratora generalnego w sprawie Dariusza Barskiego. Barbara Brodzińska-Mirowska, politolożka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu stwierdziła, że "opozycja w Polsce próbuje wytworzyć wrażenie dualizmu prawnego". - W państwie demokratycznym i państwie prawa nie ma dyskusji z wykonywaniem wyroków - dodała.

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało w piątkowym komunikacie, że przywrócenia Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 roku dokonano bez podstawy prawnej. To powoduje, że od 12 stycznia bieżącego roku, nie będąc już w służbie czynnej, Barski nie spełnia przesłanek do bycia prokuratorem krajowym i od piątku nie pełni tej funkcji.

Do sprawy odniosła się dziennikarka tygodnika "Polityka" Ewa Siedlecka. Powiedziała w "Faktach po Faktach", że "jeszcze jest pół biedy, jeżeli dyskutujemy na argumenty prawne".

- O argumentach prawnych można dyskutować, ale najważniejsze, co trzeba z tego wyłuskać, to jest po pierwsze to, że przedstawiono nam opinie prawne. To nie są anonimowe osoby, które coś doradziły - dodała dziennikarka. - Ale musimy dążyć do tego, żeby sprawy załatwić w sposób pozytywny, w sposób, który pozwoli nam normalnie działać - podkreśliła. Jej zdaniem, nie jest pozytywnym rozwiązaniem dla nikogo, gdy prokuratura jest "sparaliżowana" - wskazała.

CZYTAJ: Zastępcy Prokuratora Generalnego wydali oświadczenie. Piszą o "bezprawnym działaniu" Bodnara i Tuska

Gościnie "Faktów po Faktach": Ewa Sieldecka i Barbara Brodzińska-Mirowska

Brodzińska-Mirowska o "największym wyzwaniu Tuska"

- Myślę, że jesteśmy w jednym z najważniejszych punktów naszej historii politycznej po 1989 roku - powiedziała z kolei dr Barbara Brodzińska-Mirowska, politolożka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

- Opozycja próbuje wytworzyć wrażenie dualizmu prawnego. Jeden ma swojego sędziego, drugi swojego (...). W państwie demokratycznym i państwie prawa nie ma dyskusji z wykonywaniem wyroków, z wykonywaniem realizacji prawa - dodała gościni "Faktów po Faktach".

- Natomiast odrębną rzeczą jest, że to pole minowe, zostawione przez poprzedni rząd, jest wyraźnie i będzie ogromną bolączką dla rządu Donalda Tuska do 2025 roku. Największym wyzwaniem Tuska będzie to, żeby wprowadzać demokrację na właściwe tory - podkreśliła Barbara Brodzińska-Mirowska. 

Politolożka mówiła również, że "trzeba rozróżniać błędy od systemowego łamania praworządności i to będzie bolączką obecnego rządu, w jaki sposób radzić sobie z dużymi dylematami prawnymi, które się pojawią".

"Nowy rodzaj wojny hybrydowej"

Gościnie "Faktów po Faktach" były pytane także o to, czy rząd Donalda Tuska może liczyć na współpracę z prezydentem Andrzejem Dudą, choćby, na przykład, w kwestii podpisania ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (główne założenia nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa przedstawił w piątek Adam Bodnar).

Ewa Siedlecka, nawiązując do sporu wokół tej kwestii, uznała, że w Polsce jest "nowy rodzaj wojny hybrydowej", polegającej na "wprowadzaniu zamętu prawnego i doprowadzenia do sytuacji, w której 'ten szary człowiek powie, że prawdy nie ma i prawo jest do niczego'". – Ta wojna hybrydowa, jej cechą jest, że ona nas wciąga: nas dziennikarzy, nas polityków, nas ludzi. Zaczynamy przerzucać się argumentami, wchodzimy dokładnie w ten tunel, w który wpycha nas Prawo i Sprawiedliwość: uznawania równorzędnych racji. Tych równorzędnych racji nie ma - dowodziła dziennikarka tygodnika "Polityka.

Na pytanie prowadzącej, czy prezydent Andrzej Duda, rozpoczynając procedurę ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, stworzył pole do porozumienia, Barbara Brodzińska-Mirowska odpowiedziała. - Zupełnie nie postrzegam tej procedury, którą wszczął prezydent Andrzej Duda, jako sytuacji, w której on jest "rycerzem na białym koniu".

Jej zdaniem, prezydent "nie zamyka tej sytuacji, przerzuca piłeczkę, ponieważ nie stosuje tego samego trybu, który zastosował w 2015 roku".

Autorka/Autor:tas / prpb

Źródło: TVN24