- 3 września Karol Nawrocki ma spotkać się z Donaldem Trumpem. Jeszcze przed tą wizytą MSZ przekazało prezydentowi stanowisko rządu. Zostało ono ujawnione w mediach.
- Komentowali to w "Faktach po Faktach" w TVN24 europosłowie Andrzej Halicki i Adam Jarubas. - Najpewniej wyciekło z zaplecza pana prezydenta - ocenił drugi.
- Goście programu mówili również o relacjach Nawrockiego i Trumpa, a także oceniali dotychczasowe weta prezydenta.
W czasie zaplanowanej na 3 września wizyty w Stanach Zjednoczonych prezydent Karol Nawrocki będzie rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem. W związku z tym MSZ wysłało do prezydenckiej kancelarii stanowisko rządu. Treść pisma została jednak ujawniona w czwartek w Kanale Zero, co skrytykował między innymi szef resortu Radosław Sikorski.
"Gra polityczna" i "wewnętrzna wojna w Polsce"
W niedzielę w "Faktach po Faktach" w TVN24 o wizytę Nawrockiego w USA oraz ujawnienie dokumentu byli pytani europosłowie Adam Jarubas oraz Andrzej Halicki. Zdaniem pierwszego z nich pismo "najpewniej jednak wyciekło z zaplecza pana prezydenta".
Zwrócił również uwagę na prześmiewcze komentarze ze strony otoczenia Nawrockiego w sprawie tego, że stanowisko rządu było zawarte na jednej stronie. - To nie wróży dobrze, bo jednak to wpisuje się w jakąś taką złą tradycję PiS traktowania polityki zagranicznej tylko na użytek wewnętrzny - ocenił Jarubas.
- Ja bym chciał wierzyć w to, że jednak i sam pan prezydent, jego zaplecze przygotuje go na tyle, żeby to była bardzo taka podmiotowa wizyta. Obawiam się, że niestety to będzie tylko taki rodzaj spektaklu, który będzie wykorzystywany do wewnętrznej wojny w Polsce - powiedział.
Halicki stwierdził natomiast, że "ktoś, kto pozwala na grę polityczną, ale dokumentami o charakterze ściśle tajnym, poufnym, nawet jeżeli to jest tylko i wyłącznie rodzaj instrukcji (...), powoduje, że nikt poważnie i w sposób poufny z taką osobą rozmawiać nie będzie".
- Są dzisiaj rzeczy fundamentalne, istotne dla polskiego bezpieczeństwa. Jeżeli wiedzą, że partner po drugiej stronie stołu może narażać swój własny kraj, to w jaki sposób tworzyć porozumienie dla międzynarodowego działania z taką osobą? Wydaje mi się, że prezydent akceptując, czy też nie interweniując, albo nie wyciągając konsekwencji (...), dyskredytuje sam siebie - ocenił.
Dobre relacje Nawrocki-Trump? Przyjdzie "sprawdzam"
Goście TVN24 byli również pytani o dobre relacje Trumpa i Nawrockiego, co często zaznaczali politycy PiS. - Wydaje mi się, że bardzo szybko przyjdzie takie "sprawdzam", bo rzeczywiście na użytek kampanii pompowano tutaj taki balonik. Nie wiadomo, skąd te relacje miałyby być, ale wiemy już gdzieś tam z zaplecza, że chociażby jednym z powodów, dla których prezydent Nawrocki nie udał się wraz z innymi liderami, jednak na ważną wizytę do prezydenta Trumpa, było to że on się zwyczajnie obawiał - przekazał Jarubas.
Dodał jednak, że "życzyłby sobie, żeby dla autorytetu, dla reputacji Polski prezydent wypadł jak najlepiej, bo wtedy będziemy mogli rzeczywiście odgrywać jakąś rolę".
Zgodził się z tym Halicki. - Na przykład dzisiaj odmówił spotkania z (przewodniczącą Komisji Europejskiej - red.) Ursulą von der Leyen. To też jest błąd, dlatego że mówimy o bezpieczeństwie Polski - powiedział. Jego zdaniem "dla głowy państwa tego rodzaju nieobecność i dezercja, można powiedzieć, jest dyskwalifikująca".
Siedem wet Nawrockiego. "Miał złą wiedzę, albo złych doradców"
Europosłownie mówili także o wetach Nawrockiego. Zdaniem Jarubasa najbardziej kontrowersyjne jest to w sprawie nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy i to dotyczące kwestii energetyki. - Pan prezydent przyjął taką formułę, że wetuje, ale składa szybko jakiś szczątkowy, kadłubowy projekt, którym rzekomo parlament ma się szybko zająć. To tak naprawdę nie wygląda - mówił.
Zwrócił uwagę, że "ponowne składanie wniosków legalizacyjnych (przez Ukraińców - red.) to jest olbrzymie obciążenie dla polskiej administracji i olbrzymie koszty", z kolei "kwestie energetyczne to realne koszty na rachunkach". - Im więcej odnawialnych źródeł energii, w tym jej najtańszego źródła, jakim są wiatraki na lądzie, tym rachunki z czasem będą stawać się tańsze - tłumaczył.
Według Halickiego największym problemem może być zawetowanie między innymi ustawy wiatrakowej. - Myślę, że prezydent miał złą wiedzę albo złych doradców, albo po prostu tę decyzję podjął na zasadzie "zaszkodzę rządowi", a tak naprawdę chyba zaszkodził trochę sobie - analizował.
Weto Nawrockiego w sprawie nowelizacji tak zwanego lex Kamilek ocenił natomiast jako "zwykłe szkodnictwo".
Autorka/Autor: Kamila Grenczyn/gp
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada