Prawie 20 milionów głodujących i niedożywionych. "Zapomniany kryzys humanitarny"


Sankcje ekonomiczne nałożone na Koreę Północną w związku z testami broni nuklearnej i balistycznej utrudniają dotarcie z pomocą humanitarną - oświadczył wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka (UNHCHR) Zeid Ra'Al-Hussein. Według szacunków aż 18 milionów ludzi cierpi tam z powodu głodu, a 10,5 miliona - z niedożywienia.

Na poniedziałkowym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczącym praw człowieka w Korei Północnej Al-Hussein, komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw człowieka zaznaczył, że sankcje nałożone na północnokoreański reżim "spowalniają operacje ONZ w tym kraju, wpływając na dostawy żywności, zestawów pierwszej pomocy i innych środków pomocy humanitarnej".

Wezwał też państwa wspólnoty do zminimalizowania negatywnych konsekwencji tych restrykcji.

"Zapomniany kryzys humanitarny"

W 2014 roku raport międzynarodowej komisji śledczej określił naruszenia praw człowieka w Korei Północnej jako zbrodnie przeciwko ludzkości. Od tego czasu Rada Bezpieczeństwa co roku odbywa specjalne posiedzenie w tej sprawie. Zainicjowały je kraje Zachodu.

- Podczas gdy nacisk jest kładziony na politykę i bezpieczeństwo, w Korei Północnej trwa zapomniany kryzys humanitarny - podkreślił asystent sekretarza generalnego ONZ do spraw politycznych Miroslaw Jencza. Według szacunków aż 18 milionów ludzi w Korei Północnej (70 procent populacji) cierpi z powodu głodu, a 10,5 miliona - z powodu niedożywienia.

ONZ poinformowała, że w grudniu 2016 roku oraz kwietniu, lipcu i listopadzie 2017 roku nasiliły się powroty do kraju obywateli Korei Północnej z Chin, co wiąże się dla nich z ryzykiem tortur i złego traktowania.

USA kontra Chiny

Chiny, które są sojusznikiem Pjongjangu, próbowały zapobiec tegorocznemu spotkaniu Rady. W głosowaniu proceduralnym wypowiedziały się przeciwko zorganizowaniu tego posiedzenia (razem z Rosją i Boliwią).

Zastępca chińskiego ambasadora przy ONZ Wu Haiteo argumentował, że "priorytetem Rady jest pokój i bezpieczeństwo międzynarodowe" oraz że spotkanie to "nie powinno się przekształcać w forum mówiące o prawach człowieka". Dodał, że jest ono "nieproduktywne", ponieważ poszukiwane jest obecnie pokojowe rozwiązanie kryzysu północnokoreańskiego.

W odpowiedzi amerykańska ambasador przy ONZ Nikki Haley zapewniła, że "pokój, bezpieczeństwo i prawa człowieka są nierozłączne". Według niej "jeśli kraj stosuje przemoc przeciwko swoim obywatelom, użyje jej też przeciwko innym krajom".

Torturowani, gwałceni, mordowani, sprzedawani

Korea Północna w kwestii praw człowieka "ma katastrofalny bilans, który prawie się nie zmienił od 2014 roku" - ubolewał ambasador Francji przy ONZ Francois Delattre. "Ponad połowa ludności cierpi" z powodu braku żywności spowodowanego pompowaniem środków finansowych w programy zbrojeniowe. Wspomniał też, że ludzie w Korei Północnej są torturowani, gwałceni, mordowani i sprzedawani.

Przed spotkaniem Rady japoński ambasador przy ONZ Koro Bessho stwierdził, że "sytuacja humanitarna i praw człowieka w Korei Północnej jest straszna i jest to wina władz, to jest całkiem jasne". Jego brytyjski odpowiednik Matthew Rycroft zapewnił, że w przypadku każdorazowych sankcji brany jest pod uwagę ich wpływ na sytuację ludności.

Poniedziałkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa było pierwszym z serii spotkań poświęconych Korei Północnej. We wtorek zastępca sekretarza generalnego ONZ do spraw politycznych Jeffrey Feltman podsumuje swoją wizytę w Pjongjangu, która miała miejsce w zeszłym tygodniu. W piątek odbędzie się kolejna sesja dotycząca kryzysu północnokoreańskiego.

Autor: MKK//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: KCNA