Co najmniej 18 cywilów zginęło w ubiegłym tygodniu podczas nalotów sił międzynarodowych w prowincji Helmand w Afganistanie - poinformowała Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Amerykańscy wojskowi twierdzą, że w minionym tygodniu ich siły powietrzne przeprowadziły 30 nalotów w prowincji Helmand. - Badamy zarzuty i dołożymy wszelkich starań, by ustalić ilu cywilów zginęło i zostało rannych w wyniku amerykańskich ataków lotniczych - powiedział generał Charles Cleveland.
W ramach misji NATO w prowincji Helmand znajdują się setki żołnierzy, którzy mają pomóc afgańskim siłom rządowym w walce z talibami. rowadzą tam misję szkoleniową i wspierają lokalne wojsko afgańskie. W wyniku walk co najmniej jeden amerykański żołnierz odniósł tam w tym tygodniu obrażenia. Z powietrza wspierają ich m.in. amerykańskie samoloty. To właśnie one ostatnio działały w prowincji Helmand.
Jak poinformowali przedstawiciele ONZ, w wyniku nalotów w czwartek i piątek zginęło 18 cywilów, w tym kobiety i dzieci. Rodziny ofiar i władze lokalne zażądały wyjaśnień. - Jak kobiety i dzieci mogą być talibami? - pytał w rozmowie z agencją Reutera jeden z mieszkańców.
"ONZ podkreśla, że wszystkie strony konfliktu powinny ściśle przestrzegać międzynarodowego prawa wobec ludności cywilnej i muszą zapewnić jej bezpieczeństwo" - napisało w oświadczeniu ONZ.
Autor: dasz\mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | U.S. Air Force