Mimo że rosyjska Flota Czarnomorska najlepsze lata ma już za sobą, to wciąż pozostaje mocną kartą przetargową Federacji Rosyjskiej w sporze z Ukrainą. Dodatkowo w bliskim sąsiedztwie Krymu stacjonują elitarne jednostki rosyjskie, które w przypadku ewentualnej interwencji militarnej mogłyby się znaleźć na Krymie w przeciągu kilku godzin. - Tam jest ogromna siła - mówił w Faktach po Faktach" gen. Marek Dukaczewski.
Od momentu przejęcia na Ukrainie władzy przez przeciwników Wiktora Janukowycza, zaostrza się sytuacja na Krymie. W czwartek parlament autonomii krymskiej podjął wiele decyzji, które wyraźnie wskazują na jego prorosyjską orientację. Dodatkowo nowo wybrany premier Siergiej Aksjonow oraz przewodniczący parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu Wołodymyr Konstantinow oświadczyli, że uważają obalonego Wiktora Janukowycza za prawowitego prezydenta Ukrainy.
Rosyjskie manewry
Sytuacja zaognia się, ponieważ media donoszą o aktywności rosyjskich sił wojskowych na Krymie. Według cytowanych przez agencję Interfax-Ukraina źródeł w delegaturze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy na Krymie, dwie kolumny rosyjskich transporterów opancerzonych miały wyjechać w kierunku Symferopola od strony Sewastopola oraz od strony trasy Armiansk-Symferopol.
Rosyjska aktywność w sprawie półwyspu widoczna jest także w wymiarze dyplomatycznym. Szef rosyjskiego MSZ, Siergiej Ławrow, w specjalnym komunikacie oświadczył, że "Rosja będzie bronić praw swoich rodaków na Ukrainie i będzie bezkompromisowo reagować na jakiekolwiek akty naruszania ich praw".
"Tam jest ogromna siła"
Sytuacja jest bardzo napięta, ponieważ na Krymie stacjonuje silna flota czarnomorska, która - mimo tego, że jej lata świetności już minęły - wciąż jest większa od floty ukraińskiej.
Rosyjska flota liczy kilkadziesiąt okrętów. - Tam są i krążowniki, i fregaty, i korwety rakietowe - podkreślił w programie "Fakty po Faktach" generał Marek Dukaczewski. - Brygada okrętów desantowych połączona z 820. Brygadą Piechoty Morskiej to są jednostki porównywalne z dywizją wojsk lądowych - dodał.
Ale flota to nie jedyne siły rosyjskie na Krymie. - Do tego dochodzi pułk lotnictwa transportowego. Do tego dochodzi pułk lotnictwa przeciw okrętom podwodnym. Ale, co jest niepokojące, jest też eskadra samolotów szturmowych SU-24, w tym są samoloty rozpoznawcze. Tam jest ogromna siła - podkreślił Dukaczewski.
Bliskie sąsiedztwo
Z kolei dr. inż. Tomasz Szulc, specjalista w dziedzinie uzbrojenia z Politechniki Wrocławskiej zwraca uwagę, na koncentrację sił na południu Federacji Rosyjskiej, w Kraju Stawropolskim i Dagestanie. - Tam są zgromadzone elitarne jednostki od czasów niepokojów wojny czeczeńskiej - zauważa.
Krym od terytorium Rosji oddziela jedynie Cieśnina Kerczeńska. - To jest dosłownie rzut kamieniem. Można bez problemu wpław przepłynąć - przekonuje Szulc. - Rosjanie mogliby, gdyby chcieli, przerzucić wojska na Krym dosłownie w ciągu kilku godzin - dodaje.
Władze ukraińskie są jednak zdecydowane bronić integralności terytorialnej kraju. Zrobimy wszystko i użyjemy wszelkich przewidzianych przez prawo środków, by ustabilizować sytuację na Krymie i przekonać cały świat oraz naszych sąsiadów, że nasze państwo jest suwerenne i zjednoczone - zapowiedział nowy szef rządu Arsenij Jaceniuk. - Moje przesłanie jest jasne: żadnych obcych wojsk na terenie Ukrainy. Ukraińskie ministerstwo obrony i nasze służby są w stanie poradzić sobie same. Wierzymy, że znajdziemy polityczne wyjście z tej sytuacji - dodał.
Autor: dln / Źródło: TVN24, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24