Odwołują akcje ratunkowe, szukają dachu dla 600 tys. osób


W miastach na wschodzie Turcji, które zostały zniszczone przez niedzielne trzęsienie ziemi stopniowo odwoływane są akcje ratunkowe. Problemem numer jeden dla władz tych regionów staje się teraz kwestia zapewnienia tymczasowego schronienia ok. 600 tys. osób, które straciły dach nad głową. Sytuacja jest paląca, bo temperatura w nocy spada poniżej zera, a spodziewane są opady śniegu. W wyniku trzęsienia w prowincji Wan zginęło co najmniej 461 osób, a rannych zostało ponad 1350.

Choć w ostatnich dniach głośno było o przypadkach odnajdywania po kilku dobach żywych osób pod gruzami, akcje ratunkowe w prowincji Wan są stopniowo odwoływane.

Zadanie o najwyższym priorytecie to dostarczenie namiotów tym mieszkańcom, których domy całkiem się zawaliły Gubernator prowincji Wan

- Poszukiwania w centrum Wan się zakończyły - przyznał przedstawiciel służb ratunkowych. W pobliskim Ercis trwają jeszcze prace nad poziomowaniem budynków oraz poszukiwania z użyciem psów tropiących.

Stopniowo problemem numer jeden dla władz staje się kwestia zapewnienia tymczasowego schronienia dla - jak szacują władze prowincji - ok. 600 tysięcy osób dotkniętych kataklizmem.

Sytuacja stanie się tym bardziej nagląca, jeśli sprawdzą się katastrofalne prognozy pogody. Już teraz temperatura nocą spada poniżej zera, a opady deszczu jeszcze w tym tygodniu mają zamienić się w śnieg.

"Zadanie o najwyższym priorytecie"

W dotkniętej wstrząsami prowincji 3 tysiące budynków nie nadają się do zamieszkania, bo zawaliły się lub grożą zawaleniem pod wpływem wstrząsów wtórnych.

- Zadanie o najwyższym priorytecie to dostarczenie namiotów tym mieszkańcom, których domy całkiem się zawaliły - powiedział gubernator prowincji.

Wielu mieszkańców oskarża rząd w Ankarze o złą organizację i powolne dostarczanie pomocy.

W mieście Wan grupa ok. 100 osób splądrowała ciężarówki Czerwonego Półksiężyca wiozące koce, żywność i ubrania. W innych miejscach zdesperowani mieszkańcy walczyli między sobą o rozdzielane namioty - pisze Reuters.

Rząd Turcji, który początkowo odrzucał wszelkie oferty zagranicznej pomocy, teraz zwrócił się o nią do 30 państw, w tym Izraela, z którym ma ostatnio napięte stosunki. Zaapelowano o prefabrykaty mieszkalne, namioty i kontenery.

Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował w środę, że w trzęsieniu ziemi w prowincji Wan zginęło co najmniej 461 osób, a rannych zostało ponad 1350. Epicentrum niedzielnych wstrząsów o sile 7,2 w skali Richtera znajdowało się 17 km na północny wschód od miasta Wan.

RAPORT SPECJALNY O SYTUACJI W TURCJI - czytaj na tvnmeteo.pl

Źródło: PAP