Iran grozi. "Niespodzianki będą kontynuowane"

Iran przeprowadził atak odwetowy. Zniszczenia w Tel Awiwie
Hegseth: zniszczyliśmy program nuklearny Iranu
Źródło: TVN24, Reuters
Bazy USA są "uprawnionym" celem ataków Iranu, po zbombardowaniu irańskich instalacji nuklearnych przez amerykańskie lotnictwo - oświadczył w niedzielę wieczorem Ali Szamkhani, doradca najwyższego przywódcy Iranu, ajatollaha Alego Chameneia. Na ewentualny odwet islamskiej republiki szykują się państwa, na których terenie znajdują się bazy USA.

Ali Szamkhani, doradca irańskiego przywódcy duchowo politycznego ajatollaha Alego Chameneia, oświadczył w niedzielę wieczorem, że bazy USA są "uprawnionym" celem ataków Iranu, po zbombardowaniu irańskich instalacji nuklearnych przez amerykańskie lotnictwo.

Szamkhani napisał też w serwisie X, że teraz inicjatywa "należy do tych, którzy zagrają sprytnie i będą unikać ciosów na ślepo". "Niespodzianki będą kontynuowane!" - dodał.

Doradca przywódcy Iranu: Ameryka musi spodziewać się konsekwencji

Inny doradca Chameneia, Ali Akbar Welajati, cytowany przez oficjalną irańską agencję Irna, oświadczył, że "nie ma już miejsca dla Ameryki lub jej baz w regionie i w świecie islamu".

"Ameryka zaatakowała serce świata muzułmańskiego i musi spodziewać się konsekwencji, których nie da się naprawić, ponieważ Republika Islamska nie toleruje zniewag ani agresji" - powiedział Welajati.

Również w niedzielę prezydent Iranu Masud Pezeszkian zapowiedział reakcję swego kraju na przeprowadzone w nocy z soboty na niedzielę ataki USA na irańskie obiekty nuklearne.

Przygotowania na odwet Iranu w Zatoce Perskiej

Jak poinformowała agencja Reutera, na ewentualny odwet Iranu przygotowują się państwa Zatoki Perskiej, posiadające na swoim terytorium bazy wojskowe USA.

Stan najwyższej gotowości wprowadzono w Arabii Saudyjskiej, kraju będącym największym eksporterem ropy naftowej na świecie - powiedziały Reutersowi dwa źródła bliskie sprawie. Władze ds. energii jądrowej Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich ogłosiły też, że nie wykryły oznak skażenia nuklearnego po atakach na cele w Iranie.

Rząd w Bahrajnie wezwał kierowców do unikania głównych dróg, większość pracowników administracji państwowej skierował do pracy w domach, a wcześniej otworzył ponad 30 schronów. Władze w Kuwejcie ogłosiły natomiast, że po amerykańskich atakach Rada Obrony kraju pozostaje w stałym kontakcie, a w okolicy ministerstw otworzono schrony.

Wojska USA stacjonują w Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej, Kuwejcie, Katarze oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie
Sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie
Źródło: PAP

"Chociaż wojna do tej pory ograniczała się do bezpośrednich działań wojennych między Izraelem a Iranem, bezpośrednie zaangażowanie Stanów Zjednoczonych stanowi krytyczny próg, który grozi wciągnięciem państw Zatoki Perskiej, zwłaszcza Bahrajnu, Kuwejtu i Kataru, które są gospodarzami dużych amerykańskich obiektów wojskowych, w konflikt" - zauważył Hasan al-Hasan, analityk w Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych.

Amerykański atak

W nocy z soboty na niedzielę USA zaatakowały trzy irańskie zakłady wzbogacania uranu w Fordo, Natanz i Isfahanie. Stany Zjednoczone przyłączyły się tym samym do prowadzonej od 13 czerwca izraelskiej ofensywy przeciwko Iranowi, której deklarowanym celem jest zniszczenie programu atomowego tego państwa.

Amerykańskie bazy na Bliskim Wschodzie

Zgodnie z danymi ośrodka analitycznego Council of Foreign Relations amerykańskie siły zbrojne działają na ten moment w dziewiętnastu krajach regionu Bliskiego Wschodu, z czego w ośmiu ich obecność jest uznawana za stałą. Na czerwiec 2025 roku Pentagon szacuje, że w tym obszarze świata przebywa co najmniej 40 tysięcy żołnierzy z USA, licząc zarówno personel stacjonujący w licznych bazach lądowych, jak i na okrętach wojennych.

W trakcie wojny Iranu z Izraelem ich głównym zadaniem jest pomoc państwu żydowskiemu w ochronie przeciwrakietowej. Na Bliskim Wschodzie rozlokowane są systemy THAAD (Terminal High Altitude Area Defense), przeznaczone do przechwytywania pocisków balistycznych w fazie "schodzenia".

Dokładna liczba amerykańskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie podlega zmianom w zależności od sytuacji politycznej. Dla porównania, w 2007 roku, w szczytowym okresie okupacji Iraku, tylko w tym kraju nad Tygrysem i Eufratem przebywało około 160 tysięcy amerykańskich żołnierzy. Natomiast w Afganistanie w 2011 roku, czyli w okresie tzw. "surge" (zwiększenia obecności wojskowej), mowa była o około 100 tysiącach wojskowych z USA.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: