Rząd Indii nie jest jest w stanie skontaktować się z 40 pracownikami budowlanymi w irackim mieście Mosul. Jedna z głównych indyjskich gazet donosi, że zostali oni porwani. Z kolei w mieście Dor między Kirkukiem a prowincją Salah Ad-Din porwano kolejną grupę obywateli Turcji.
Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Indii Syed Akbaruddin powiedział, że na terenach zajętych przez dżihadystyczne ugrupowanie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) na północy Iraku zamieszkiwały setki obywateli Indii. W Mosulu zajętym przez dżihadystów miało przebywać 40 obywateli tego kraju. - Naszą ambasadę poinformowano, że w Mosulu w momencie ataku na miasto przebywało 40 obywateli naszego kraju. Pomimo wysiłków nie udało nam się z nimi skontaktować - powiedział Akbaruddin. Nie chciał jednak potwierdzić informacji gazety "Times of India", która pisze, że pracowniczy budowlani są przetrzymywani przez dżihadystów z ISIL.
Obcokrajowcy celem porwań?
Tymczasem w pobliżu Kirkuku na wschodzie Iraku uprowadzono 60 robotników z Turcji. W ubiegłym tygodniu po zajęciu Mosulu dżihadyści opanowali turecki konsulat i uprowadzili konsula wraz z 48 osobami, w tym trojgiem dzieci i członkami tureckich sił specjalnych. Pojmano też 15 innych Turków budujących szpital w okolicy miasta Dor. Wśród porwanych budowniczych są również obywatele Pakistanu, Bangladeszu, Nepalu i Turkmenistanu.
W zeszłym tygodniu ISIL uprowadziło też grupę 31 tureckich kierowców cystern z paliwem z elektrowni w Mosulu. Dwa dni później mężczyzn jednak zwolniono.
ISIL rozpoczęło w ubiegłym tygodniu w Iraku ofensywę na szeroką skalę, zajmując znaczne obszary na północy, w tym główne miasto tego regionu, Mosul, i idąc na Bagdad.
Autor: kło//rzw / Źródło: Reuters, PAP, Times of India