- Nie mieliśmy wcześniej informacji o planowanej akcji Amerykanów - ujawnił w "Faktach po Faktach" TVN24 minister Bogdan Klich. Szef resortu obrony zaznaczył jednak, że "nie jest żaden powód do ubolewania", ponieważ takie operacje "przeprowadza się samodzielnie i w absolutnej skrytości".
- To była dobrze przygotowywana i dobrze skrywana akcja. O śmierci Osamy bin Ladena dowiedziałem się między innymi za pośrednictwem mediów - mówił minister w TVN24. Zapytany wprost, przyznał, że w przypadku tej operacji "wymiana informacji (z Amerykanami - red.) zaczęła się dzisiaj".
"Mają powody do obaw"
Klich powtórzył także za Barackiem Obamą, że dzięki akcji amerykańskich żołnierzy "sprawiedliwości stało się za dość". - Obudziłem się z większą satysfakcją bo naszym sojusznikom wreszcie się udało. W świecie potrzebna jest sprawiedliwość - mówił minister obrony.
Jego zdaniem, śmierć Saudyjczyka może oznaczać wzrost zagrożenia dla obywateli nie tylko USA, ale także niektórych państw Europy Zachodniej. - Amerykanie mają powody do obaw. (...) Jeśli chodzi o Polskę, to uspokajam. (...) My nie jesteśmy celem potencjalnych ataków terrorystycznych, ale zachowujemy czujność. Dla Polaków nie ma takiego zagrożenia, o jakim przebąkiwały dziś media - podkreślał szef resortu obrony w TVN24.
Zapytany, czy śmierć bin Ladena może się przyczynić do szybszego zakończenia wojny w Afganistanie, minister wyraził sceptyczny pogląd. - Jeszcze długa droga przed nami. Al-Kaida miała i ma w Afganistanie marginalne znaczenie - zaznaczył.
ŁOs//gak
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24