Na nowojorskim Manhattanie w środę zapaliła się i runęła na ziemię górna część żurawia budowlanego. W wyniku zdarzenia rannych zostało co najmniej sześć osób, w tym dwóch strażaków - przekazał departament straży pożarnej w Nowym Jorku. - Jak widać po gruzach na ulicy, mogło skończyć się znacznie gorzej - powiedział burmistrz Nowego Jorku Eric Adams
Jak poinformował media pierwszy zastępca komisarza nowojorskiej straży pożarnej (FDNY) Joseph Pfeifern, pożar wybuchł w komorze silnika budowlanego żurawia. Kiedy strażacy przystąpili do akcji ratunkowej z sąsiedniego budynku nad dźwigiem, jego ramię, które przenosiło 16-tonowy ładunek betonu, odłamało się i spadło na ziemię.
Część żurawia załamała się, zahaczyła o sąsiedni budynek
Operator dźwigu pracował w kabinie, gdy wybuchł pożar, ale nie mógł go ugasić i musiał się ewakuować; udało mu się bezpiecznie uciec. Pobliskie budynki zostały ewakuowane prewencyjnie. 10. Aleja jest zamknięta ze względów bezpieczeństwa do odwołania.
Na nagraniach publikowanych w mediach społecznościowych widać, jak górna część żurawia załamuje się, przy upadku zahaczając o sąsiedni budynek.
Budowa zlokalizowana jest na Manhattanie przy 10. Alei i 41. Ulicy nieopodal kompleksu Hudson Yards. Do incydentu doszło około godz. 7:25 czasu lokalnego. Władze twierdzą, że niewielkie obrażenia odniosło dwóch strażaków i co najmniej cztery inne osoby.
- Jak widać po gruzach na ulicy, mogło skończyć się znacznie gorzej - powiedział burmistrz Nowego Jorku Eric Adams, cytowany przez portal dziennika "New York Times". Zwrócił uwagę, że o tej porze ulica jest często wypełniona pieszymi, samochodami i autobusami.
Źródło: Reuters