Dla Vaclava Klausa ewentualne roszczenie Niemców sudeckich są przeszkodą do ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Guenter Verheugen uspokaja jednak Czechów.
Verheugen powiedział w niemieckim radiu Deutschlandfunk, że Unia Europejska przystała na pewne żądania Polski i - w jego ocenie - mogłaby "bez problemu" postąpić tak samo wobec Czechów, "ponieważ Niemcy nie mają absolutnie żadnych roszczeń w stosunku do Republiki Czeskiej, a więc w rzeczywistości problem nie istnieje".
- Na poziomie politycznym jest możliwe rozwiązanie - ocenił Verheugen, który będąc jednym z wiceszefów KE, jest też komisarzem ds. przemysłu. Zauważył, że dekrety Benesza "są tematem, który należy do śmietnika światowej historii" i zaznaczył, że według niego "to jest problem, który może zostać rozwiązany".
Klaus się obawia
Z powodu obiekcji prezydenta Vaclava Klausa Czechy pozostały jedynym krajem, który nie ratyfikował jeszcze Traktatu z Lizbony. Klaus niedawno zapewnił, że podpisze dokument, jeśli zostanie on uzupełniony przypisem ograniczającym obowiązywanie Karty Praw Podstawowych wobec Republiki Czeskiej.
Według Klausa karta, będąca integralną częścią traktatu, mogłaby otworzyć drogę do sądowych wniosków o zwrot mienia pozostawionego przez Niemców sudeckich, wysiedlonych po drugiej wojnie światowej na mocy tak zwanych dekretów Benesza.
Źródło: PAP