Niemiecki rząd szuka na całym świecie pocisków do sprzętu dla Ukrainy - informuje portal dziennika "Sueddeutsche Zeitung". Sprzedaży amunicji odmówiła Szwajcaria, a ostatnio także Brazylia. Zdaniem ministra obrony Borisa Pistoriusa zapewnienie Ukrainie obrony powietrznej, zwłaszcza amunicji dla niej, jest obecnie decydującą kwestią.
18 grudnia zeszłego roku, kilka dni po finale piłkarskich mistrzostw świata, niemieccy urzędnicy przybyli do MSZ Kataru z pilną prośbą. Chcieli porozmawiać o systemach obrony powietrznej Gepard i amunicji, które Katar posiada, a które są teraz pilnie potrzebne Ukrainie – opisuje portal "Sueddeutsche Zeitung".
"W trakcie mundialu Gepardy chroniły stadiony przed ewentualnymi atakami terrorystycznymi z powietrza" - dodaje serwis. 15 z nich, wycofanych ze służby przez Bundeswehrę, zostało sprzedanych do Kataru przez koncern Krauss-Maffei Wegmann (KMW) za zgodą rządu Angeli Merkel (CDU). Odkąd Rosja zaczęła używać na dużą skalę irańskich dronów do niszczenia infrastruktury energetycznej Ukrainy, Gepardy znalazły się szczycie listy potrzeb ukraińskiego wojska – są uważane za jeden z najlepszych systemów uzbrojenia wysłanych jak dotąd przez Niemcy.
Palący problem
Jak podkreśla "Sueddeutsche Zeitung", w cieniu niedawnej debaty o bojowych wozach piechoty oraz czołgach Leopard 2 "toczyła się walka dyplomatyczna o jeszcze bardziej palący problem" – Ukrainie w wojnie z Rosją kończy się amunicja. Zdaniem ministra obrony Borisa Pistoriusa zapewnienie Ukrainie obrony powietrznej, zwłaszcza amunicji dla niej, jest obecnie decydującą kwestią dla Ukrainy.
Oprócz baterii Patriot Niemcy obiecały dostarczenie kolejnego systemu Iris-T SLM, a także siedem kolejnych Gepardów, co dałoby Ukrainie w sumie 37 systemów. Jednak zasoby dostępnego sprzętu (szczególnie Gepardów) są ograniczone – stąd zainteresowanie Katarem.
Pozostaje też kwestia amunicji, którą spółka zależna Rheinmetall produkowała m.in. w Szwajcarii. Kraj ten nie zgodził się na udostępnienie jej, tłumacząc się neutralnością - pomimo wielokrotnych próśb rządu niemieckiego. Ukraina musiała więc zadowolić się 60 tys. sztuk amunicji otrzymanej z Niemiec, z której wykorzystano już ponad połowę.
"Od tygodni w walce z atakami dronów i rakiet komputer do kierowania ogniem ustawiony jest przeważnie na tryb ekonomiczny, czyli sześć strzałów. W trybie normalnym z dwóch luf karabinów maszynowych można oddać 25 strzałów" – wyjaśnia "Sueddeutsche Zeitung". Portal tego dziennika dodaje, że "ukraińska załoga Gepardów, szkolona w niemieckich obiektach, jest obecnie uważana za pierwszorzędną", która w rzeczywistych operacjach nauczyła się używać trybu ekonomicznego, zamiast "walki" wybiera zazwyczaj tylko tryb "treningowy", z mniejszą liczbą strzałów. "Ale mimo to amunicja w końcu się skończy" – podkreśla "Sueddeutsche Zeitung".
Odmowa Brazylii
Brazylia, która również kupiła Gepardy z zasobów Bundeswehry do ochrony stadionów podczas mistrzostw świata w 2014 roku, ma duże zapasy amunicji - podobnie jak Szwajcaria. Ale nowy prezydent Brazylii, Luiz Inácio Lula da Silva, ostatnio stanowczo odmówił przekazania jej podczas wizyty kanclerza Olafa Scholza. Brazylijczycy "nie chcą się mieszać w wojnę – chcą rozpocząć misję pokojową z Chinami" – wyjaśnił nowy prezydent kanclerzowi Scholzowi.
Katar ma 15 Gepardów i ok. 16 tys. sztuk amunicji, które niemieckie ministerstwo obrony chciałoby odkupić teraz dla potrzeb Ukrainy. Rozmówcy "Sueddeutsche Zeitung" twierdzili, że "od finału mistrzostw świata Katar nie potrzebuje już Gepardów, jednak w świecie arabskim niewiele spraw jest nieskomplikowanych oraz szybkich". Ministerstwo Obrony Kataru pozostawiło bez odpowiedzi zapytanie niemieckiej redakcji o chęć sprzedaży.
Aby rozwiązać problem amunicji, Rheinmetall spieszy się z uruchomieniem linii produkcyjnej amunicji kalibru 35 mm w Dolnej Saksonii. Jednak produkcja może ruszyć dopiero w czerwcu, a dostawy - najwcześniej w lipcu.
"Nie tylko Niemcy borykają się z niedoborem, który zagraża Ukrainie, i poświęcają dużo czasu i dyplomacji, aby znaleźć rozwiązanie. Stany Zjednoczone już korzystają z zasobów utworzonych w Izraelu i Korei Południowej na wypadek sytuacji awaryjnych" – podsumowuje "Sueddeutsche Zeitung".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Army photo by Spc. Osvaldo Fuentes