W Berlinie rozpoczęły się negocjacje koalicyjne między Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD), Zielonymi oraz Wolną Partią Demokratyczną (FDP). Celem rozmów jest utworzenie wspólnego rządu, na którego czele może stanąć socjaldemokrata Olaf Scholz. Choć od wyborów parlamentarnych w Niemczech minął już prawie miesiąc, wciąż nie wiadomo, kto zastąpi Angelę Merkel na stanowisku kanclerza.
W najbliższych tygodniach 22 grupy robocze z udziałem polityków-ekspertów mają negocjować szczegóły umowy koalicyjnej. Przedstawiciele trzech partii liczą, że uda się zakończyć rozmowy jeszcze w listopadzie, tak by wybrać Olafa Scholza na kanclerza w drugim tygodniu grudnia.
Przedstawiciele ugrupowań biorących udział w negocjacjach są optymistycznie nastawieni do ich wyników. Sekretarz generalny FDP Volkre Wissing powiedział, że wstępne rozmowy były "zachęcające".
Byłaby to pierwsza na szczeblu federalnym tzw. koalicja sygnalizacji świetlnej (Ampelkoalition), od kolorów przyporządkowanych każdej z partii: SPD - czerwony, FDP - żółty, Zieloni - zielony.
Za główne punkty sporne w pracach nad programem koalicji SPD, Zielonych i FDP uważane są różnice w polityce podatkowej i finansowej oraz sprawy ochrony klimatu.
Podsumowanie wstępnych rozmów
Partie w ubiegłym tygodniu zaprezentowały dokument podsumowujący ustalenia z rozmów wstępnych. Wynika z niego, że ustawowa płaca minimalna ma wzrosnąć do 12 euro za godzinę. Zasiłek Hartz IV ma zostać zastąpiony przez dochód obywatelski. Wiek uprawniający do głosowania w wyborach do Bundestagu i Parlamentu Europejskiego ma zostać obniżony do 16 lat.
Celem koalicji jest budowa 400 tysięcy nowych mieszkań rocznie. Nie będzie żadnych cięć emerytur, nie będzie też podniesienia wieku emerytalnego. Na autostradach nie będzie ograniczenia prędkości - wynika z dokumentu.
Źródło: PAP, Reuters