Berlin nie akceptuje propozycji Białorusi w sprawie wysłania do Niemiec korytarzem humanitarnym 2000 migrantów - przekazał w poniedziałek rzecznik niemieckiego rządu.
- Pomysł korytarza humanitarnego do Niemiec dla 2000 migrantów jest rozwiązaniem nie do zaakceptowania przez Niemcy czy Unię Europejską - powiedział rzecznik rządu w Berlinie cytowany przez agencję Reutera.
Również minister spraw wewnętrznych Niemiec Horst Seehofer 18 listopada mówił o tym, zaprzeczając doniesieniom strony białoruskiej.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel w ubiegłym tygodniu dwukrotnie rozmawiała telefonicznie z Alaksandrem Łukaszenką. Spotkało się to z krytyką wielu polityków w krajach Unii Europejskiej. Polskie władze, a także władze państw bałtyckich podkreślają, że jakiejkolwiek decyzji w sprawie kryzysu wywołanego przez Białoruś na wschodnich granicach UE muszą zapadać jednomyślnie i nie wolno działać w tej sprawie bez konsultacji.
W czwartek odbyła się zorganizowana przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel konferencja online z udziałem Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) Filippo Grandiego i dyrektora generalnego Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) Antonio Vitorino w sprawie pomocy humanitarnej dla migrantów, którzy przebywają na terytorium Białorusi – informował wtedy rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.
- Kanclerz podkreśliła ważną rolę UNHCR i IOM w opiece humanitarnej, ochronie, a także powrocie osób, które pozostają na Białorusi. Zadeklarowała wsparcie dla obu organizacji w efektywnej realizacji ich pracy – przekazał 18 listopada Seibert.
Rozmowa szefów dyplomacji Polski i Niemiec w poniedziałek
W poniedziałek po południu szef MSZ Zbigniew Rau będzie rozmawiał telefonicznie z szefem niemieckiej dyplomacji Heiko Maasem na temat obecnej sytuacji na polsko-białoruskiej granicy - przekazał rzecznik resortu spraw zagranicznych Łukasz Jasina.
Na granicach UE i Białorusi trwa kryzys. Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów w odpowiedzi na sankcje.
Do 2 grudnia w pasie przy granicy Polski z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Dostępu nie mają tam media, dlatego dziennikarze relacjonujący sytuację w regionie mogą opierać się niemal wyłącznie na komunikatach władz i służb.
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock