W Niemczech obawy o F-35. Niepewność, dyskusja i dementowana plotka

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Myśliwiec F-35. Wideo archiwalne
Myśliwiec F-35. Wideo archiwalneReuters Archive
wideo 2/4
Myśliwiec F-35. Wideo archiwalneReuters Archive

Czy myśliwce F-35A kupione przez Niemcy od Stanów Zjednoczonych mogą doprowadzić do zbyt dużego uzależnienia bezpieczeństwa kraju od USA? - zastanawia się "Sueddeutsche Zeitung". Dziennik pisze o różnych możliwościach unieruchomienia tych maszyn przez Amerykanów - na przykład przez zaprzestanie aktualizowania oprogramowania. Krąży też plotka mówiąca o zdalnym wyłączaniu myśliwców. Tej zaprzecza wyraźnie strona amerykańska, resort obrony w Berlinie, a także wojskowi z innych krajów.

"Czy amerykańskie F-35 kupione za miliardy euro mogą zostać zdalnie wyłączone? To tylko plotka. W razie konfliktu Amerykanie dysponują jednak innymi możliwościami unieruchomienia maszyn" - pisze portal monachijskiej gazety.

Niemiecki rząd kupił dla Bundeswehry 35 samolotów bojowych F-35A, aby zapewnić sobie najważniejszy rodzaj amerykańskiej ochrony – nuklearne odstraszanie przeciwko Rosji. W niemiecko-amerykańskiej bazie Buechel przechowywanych jest około 20 bomb atomowych B61-12, każda o sile rażenia 50 kiloton. Dotychczas armia niemiecka dysponowała samolotami Tornado przystosowanymi do przenoszenia bomb jądrowych. Od 2027 roku maszyny Tornado zostaną zastąpione przez F-35A.

USA "z bliskiego sojusznika stają się niepewnym towarzyszem"

Jak zaznaczył autor tekstu Georg Ismar, projekt o wartości 10 miliardów euro powinien spodobać się prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. "Obecnie nie ma jednak pewności, czy bomby atomowe pozostaną w Buechel. Stany Zjednoczone z bliskiego sojusznika stają się niepewnym towarzyszem" - stwierdził publicysta. W dodatku mowa jest o "kill switch" - technicznym urządzeniu, dzięki któremu F-35 mogą być zdalnie sterowane, a ich działanie ograniczane.

"Sueddeutsche Zeitung" przypomina, że rozterki związane z zakupem F-35 ma także Dania. "Gdyby Duńczycy chcieli użyć tych maszyn do obrony Grenlandii przed USA, to być może wcale by tam nie doleciały" – powiedział cytowany przez dziennik ekspert wojskowy Michael Schoellhorn.

I dodaje, że chociaż strona amerykańska zaprzeczyła istnieniu "kill switch", to Waszyngton ma inne możliwości unieruchomienia maszyn, odmawiając dostarczenia części zamiennych czy aktualizacji danych i sprzętu.

Myśliwiec F-35 Raptor podczas niemieckiego święta wojskowego. Zdjęcie z czerwca 2024 rokuFrank Hammerschmidt/dpa/PAP

"Opcja kontrolna" nie istnieje

Minister obrony Niemiec Boris Pistorius zaprzeczył, że zakupiona przez Niemcy wersja samolotów może mieć "opcję kontrolną". Nie jest jednak jasne, jakie skutki dla działania F-35 miałby brak danych, aktualizacji i informacji amerykańskich. Ponieważ miliony danych są zapisane w chmurze, problem dostępu i kontroli stał się przedmiotem dyskusji w niemieckim ministerstwie obrony – czytamy na portalu "SZ".

Resort obrony uspokaja, że F-35 "nie można zdalnie wyłączyć". Samolot jest produktem wielonarodowym, a jego części produkowane są też poza USA, w tym także w Niemczech. Eksperci wojskowi ostrzegają jednak przed zbyt jednostronnym uzależnieniem od USA.

Carlo Masala z Uniwersytetu Bundeswehry w Monachium widzi największy problem w przekazywaniu danych i częściach zamiennych. "Jeżeli ich zabraknie, to F-35 nie będą mogły spełniać wielu zadań" - tłumaczy.

Uzależnienie od Amerykanów?

W Niemczech zwiększa się presja na zwrot w kierunku europejskich rozwiązań. Tego zdania jest też szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Problemem jest jednak brak europejskich ofert. Dowódca szwajcarskiego lotnictwa Peter Merz uznał debatę o F-35 za absurdalną. Na platformie LinkedIn napisał, że USA nie mogą sterować zdalnie samolotami F-35 i że nie istnieje wyłącznik unieruchamiający maszyny. Brak alternatywy powoduje jednak wielkie uzależnienie od Ameryki - przyznaje szwajcarski oficer. Jeśli chodzi o samoloty, Europejczycy są jego zdaniem 20 do 30 lat w tyle za Ameryką.

Szwajcaria zamówiła od USA 36 najnowocześniejszych myśliwców świata. Ma je odebrać w latach 2027-2030.

Polska kupiła 32 myśliwce F-35

W 2020 roku Polska podpisała kontrakt na zakup 32 myśliwców F-35.

Samolot wielozadaniowy F-35 Lightning II to owoc programu Joint Strike Fighter (JSF) zapoczątkowanego w latach 90. XX wieku. Rywalizowały w nim konstrukcje stworzone przez koncerny Lockheed Martin i Boeing. W 2001 roku konkurs wygrał ten pierwszy z prototypem samolotu X-35, na bazie którego powstał współczesny myśliwiec. Pierwszą maszynę F-35 dostarczono siłom powietrznym USA w 2014 roku.

Autorka/Autor:mjz/adso

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Frank Hammerschmidt/dpa/PAP