Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier oświadczył, że decyzja Ankary, która zezwoliła na wizytę niemieckich parlamentarzystów w bazie wojskowej Incirlik, jest "politycznym sygnałem" chęci wznowienia dialogu z Berlinem.
Według Steinmeiera Turcja wciąż jest ważnym partnerem Niemiec i Unii Europejskiej w kwestii rozwiązania kryzysu migracyjnego. Ale - jak podkreślił - kraj ten ma również ważną rolę w rozwiązaniu wielu innych kryzysów na Bliskim Wschodzie.
Kość niezgody
Przez kilka tygodni strona turecka blokowała wizytę niemieckich deputowanych w Incirlik, co było reakcją na rezolucję Bundestagu z czerwca br., w której rzeź Ormian w czasie pierwszej wojny światowej uznano za ludobójstwo. Według historyków w latach 1915-1917 w dokonanych przez siły tureckie rzeziach i deportacjach życie straciło około 1,5 mln ormiańskich mieszkańców ówczesnego imperium osmańskiego. Będąca jego prawnym następcą Turcja sprzeciwia się stosowaniu terminu ludobójstwo w odniesieniu do tamtych wydarzeń.
Według najnowszych planów członkowie komisji obrony Bundestagu mają udać się do bazy Incirlik na początku października. Impas w stosunkach niemiecko-tureckich miała przełamać kanclerz Angela Merkel, oświadczając, że sporna rezolucja Bundestagu dla niemieckiego rządu nie jest prawnie wiążąca. Szef niemieckiej dyplomacji wyraził w piątek nadzieję, że okres "przepychanek słownych" między Ankarą a Berlinem minął i teraz zastąpi go bardziej bezpośredni dialog Turcji z Niemcami oraz z resztą państw Unii Europejskiej.
Niemiecki przyczółek na Bliskim Wschodzie
W bazie Incirlik jest obecnie ok. 250 niemieckich żołnierzy. Stacjonują tam niemieckie samoloty wielozadaniowe Tornado i samoloty-cysterny biorące udział w operacji przeciwko Państwu Islamskiemu. We wtorek minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen zapowiedziała, że Bundeswehra zainwestuje w tę bazę wojskową ponad 50 milionów euro. Gdy Ankara sprzeciwiła się wizycie parlamentarzystów, politycy różnych partii w Niemczech zażądali wycofania niemieckich żołnierzy z Turcji. Resort obrony Niemiec rozważał nawet przeniesienie tych wojskowych do baz w Jordanii lub na Cyprze.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP