Włoski profesor ekonomii należący wykładający na uniwersytecie w USA został wzięty w samolocie za terrorystę. Powodem były jego nieczytelne notatki, które robił w notesie, kręcone włosy oraz zagraniczny akcent. Okazało się, że rozwiązywał skomplikowane równanie w drodze na konferencję naukową - podał "Time" oraz włoskie media.
40-letni profesor Guido Menzio wykłada na Pennsylvania University, jednej z najlepszych uczelni w USA. Leciał z Filadelfii do Syracuse, w stanie Nowy Jork. Zaraz po zajęciu miejsca w samolocie, jeszcze przed startem, mężczyzna wyjął notes i zaczął w nim pisać koncentrując na tym całą swoją uwagę.
Szeregi cyfr i skupienie
Niezrozumiałe, trudne do odczytania szeregi małych cyfr w notatniku i wielkie skupienie pasażera zaniepokoiły siedzącą obok niego kobietę, która podała stewardessie karteczkę z informacją, że zachowuje się on podejrzanie. Załoga wszczęła alarm. W rezultacie samolot, który już jechał powoli w kierunku pasa startowego, zatrzymał się i zawrócił. Guido Menzio musiał wyjść z samolotu i udać się na rozmowę z funkcjonariuszem do spraw bezpieczeństwa na lotnisku. Wytłumaczył, że pracował nad skomplikowanym równaniem różniczkowym, które ma być częścią jego wykładu, jaki ma wygłosić. Dodatkowymi elementami, które przesądziły o podniesieniu alarmu na pokładzie, były długie kręcone ciemne włosy naukowca i jego zagraniczny akcent.
Dwie godziny opóźnienia
Po rozmowie wyjaśniającej, Menzio wrócił na pokład samolotu, który ostatecznie wystartował z ok. dwugodzinnym opóźnieniem. Tymczasem, jak poinformował rzecznik American Airlines, pasażerka, która była sprawczynią incydentu, zdecydowała się na późniejszy lot. Matematyk zapewnił, że został dobrze potraktowany na lotnisku. Nie krył jednak irytacji z powodu opóźnienia, z jakim odleciał z Filadelfii. Skrytykował zbyt surowe jego zdaniem zasady bezpieczeństwa oparte również, jak dodał, na informacjach od osób, które "mogą okazać się całkowicie niekompetentne".
Autor: AG\mtom / Źródło: Time, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wallpoper/wikipedia.org