Niemcy bardzo rozumnie postępują w tym konflikcie. Jeśli mówi się o potrzebie budowania jakiejś koncepcji świata, to bez obecności w niej Rosji byłoby to niepełne - powiedział w "Faktach po Faktach" były ambasador w Moskwie Stanisław Ciosek odnosząc się do wizyty w Moskwie Angeli Merkel z okazji 70 rocznicy zakończenia II wojny światowej.
Podczas defilady wojskowej na placu Czerwonym w Moskwie upamiętniającej 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej zabrakło większości liderów zachodnich. Nie przyjęli zaproszenia ze względu na rolę Rosji w konflikcie na Ukrainie.
Jednak zdaniem Marka Ostrowskiego ("Polityka") Putin nie przejął się nieobecnymi. - Musiał się liczyć z takimi kosztami. Dodał, że ponadto prezydent Rosji znowu wytłumaczył rosyjskiej opinii publicznej, że wcale są osamotnieni, ponieważ pojawili się przywódcy dwóch najliczniejszych państw na świecie - Chin i Indii.
Jak powiedział Ostrowski, trzeba zwrócić uwagę, że część partnerów Warszawy gra inteligentniej niż Polska. Jako przykład podał Niemcy i kanclerz Angelę Merkel, która w niedzielę poleci do Moskwy i złoży wieniec na grobie nieznanego żołnierza.
- Nie tylko dlatego, że chce ułatwić Putinowi wyjście z tego ślepego zaułka, w jakim się znalazł. Ona nie chce antagonizować weteranów wojny, którzy stanowią jedną z najbardziej wpływowych grup dla opinii publicznej - wyjaśnił.
"Niemcy postępują rozumnie"
Były ambasador w Moskwie i działacz PZPR, Stanisław Ciosek, dodał, że jeśli mówi się o potrzebie budowania jakiejś koncepcji świata, to bez obecności w niej Rosji byłoby to niepełne. - Ona (kanclerz Niemiec- red) chyba rozumie, że coś trzeba będzie z Rosją zrobić - stwierdził.
Zdaniem Cioska Niemcy bardzo rozumnie postępują w tym konflikcie. - Merkel wraz z prezydentem Francji Francois Hollandem polecieli do Putina, gdy ginęli ludzie na Ukrainie i ustanowili jednak jakiś rodzaj pokoju. Różny porozumienia mińskie mogą mieć jeszcze kształt i realizację, ale odnieśli sukces - zaznaczył Ciosek.
- Chyba rozumieją to tak, że nie wystarczy zapędzić niedźwiedzia rosyjskiego na powrót do matecznika. Ale co zrobić z tym niedźwiedziem, żeby on nie wyłaził i szkody nie robił - powiedział były ambasador.
- To jest chyba myślenie pani kanclerz i nie tylko jej, ale i zachodu - dodał.
Autor: js/mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24