Sędziowie Schab i Iwaniec z nowymi zarzutami

Ministerstwo Sprawiedliwości
Piotr Schab odwołany z funkcji rzecznika dyscyplinarnego
Źródło: TVN24
Rzecznicy dyscyplinarni Ministra Sprawiedliwości sformułowali kolejne zarzuty wobec sędziów Piotra Schaba i Jakuba Iwańca. Pierwszy dostał zarzuty za wydanie decyzji o dozorze elektronicznym bez odpowiedniej weryfikacji, a drugi za "za wulgarne wpisy w serwisie X".

Wiceszef MS Dariusz Mazur poinformował w czwartek, że rzecznicy dyscyplinarni Ministra Sprawiedliwości, tzw. rzecznicy ad hoc, sformułowali kolejne zarzuty wobec sędziów Piotra Schaba oraz Jakuba Iwańca.

Jak napisał Mazur na platformie X, sędzia Schab "dostał zarzuty za to, że wydał zgodę na odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego, nie sprawdzając, czy skazany już przebywa w areszcie". "Skutkiem było to, że pomimo decyzji sądu kara była dalej wykonywana w więzieniu" - zaznaczył.

Z kolei sędzia Iwaniec, jak poinformował Mazur, "ma postawione zarzuty za wulgarne wpisy w serwisie X, odnoszące się do innych sędziów, niedające się pogodzić z godnością urzędu sędziego".

"Obiektywne postępowania dyscyplinarne to fundament zaufania do sądów. Po ośmiu latach chaosu musimy je odbudować" - podkreślił w swoim wpisie Mazur.

Zgodnie z regulacją z Prawa o ustroju sądów powszechnych "minister sprawiedliwości może powołać Rzecznika Dyscyplinarnego MS do prowadzenia określonej sprawy dotyczącej sędziego". "Powołanie Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości wyłącza innego rzecznika od podejmowania czynności w sprawie" - stanowi prawo.

Seria spraw o uchylenie immunitetów

Przed rokiem Prokuratura Krajowa skierowała do Sądu Najwyższego wnioski o uchylenie immunitetu mianowanym w czasach PiS rzecznikom dyscyplinarnym sędziów - Piotrowi Schabowi oraz Przemysławowi Radzikowi i Michałowi Lasocie, a także Jakubowi Iwańcowi. Jak wówczas przekazywała PK, w ocenie prokuratora materiał dowodowy "uzasadnił dostatecznie podejrzenie, iż sędziowie Lasota, Iwaniec i Radzik popełnili czyny wyczerpujące znamiona przestępstw ukrywania dokumentów i niedopełnienia obowiązków", zaś Schab "nie podjął jakichkolwiek działań zmierzających do wydania akt". Chodziło o nieprzekazanie tych akt rzecznikom ad hoc.

Ostatnio SN odmówił uchylenia immunitetu Iwańca w sprawie zarzutu dotyczącego "ukrywania akt postępowań dyscyplinarnych". Uchwała Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN w tej sprawie nie jest prawomocna. Prokuratura złożyła w tym tygodniu do SN zażalenie w tej sprawie. Wnioski wobec pozostałych sędziów, w tym Schaba, nie trafiły jeszcze na wokandę SN.

Wobec sędziego Iwańca toczą się już, na różnych etapach, inne sprawy immunitetowe w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN. Od grudnia zeszłego roku SN rozpoznaje już wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Iwańcowi w związku z tzw. aferą hejterską. Do tego wniosku SN ma powrócić na początku października.

Z kolei w związku z innym z wątków związanych z tzw. aferą hejterską SN już w połowie lutego br. odmówił uchylenia immunitetu Iwańcowi. Wniosek kieleckiej prokuratury miał związek z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia na przełomie 2018 i 2019 roku przestępstwa "wielokrotnego pomówienia" ówczesnego sędziego Sądu Okręgowego w Krakowie, a obecnie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Lutowa decyzja SN pozostaje nieprawomocna i tu także na rozpoznanie czeka zażalenie prokuratury.

- To był stek nieprawd i bzdur wylanych pod moim adresem, jakobym miał się wcielać w rolę anonimowego hejtera - skomentował sędzia Iwaniec.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: