Potężny pożar trawił w niedzielę największą refinerię na Tajwanie. Zakład położony na terenie miasta Mailiao stanął w ogniu po raz trzeci w tym roku. Okoliczni mieszkańcy wyszli na ulice i obserwowali pożar w obawie przed wybuchem ropy.
Ogień pojawił się wieczorem czasu lokalnego i w krótkim czasie opanował dużą część rafinerii. Płomienie wybuchające na kilkanaście metrów w górę było widać w wielu częściach miasta. Strażakom udało się opanować pożar po kilku godzinach, jednak jego dogaszanie trwało jeszcze w poniedziałek rano. Nad miastem ciągle jeszcze widać było gęste kłęby dymu.
Na szczęście w pożarze nikt nie ucierpiał.
Uciążliwy sąsiad
Przyczyną pożaru najprawdopodobniej był duży wyciek ropy. To już trzeci tego typu wypadek w tym roku i drugi duży pożar w ciągu ostatniego miesiąca. Okoliczni mieszkańcy skarżą się, że w rafinerii nie są przestrzegane zasady bezpieczeństwa.
- Nie wiem, kiedy to wybuchnie. Nie mogę przez to spać po nocach - skarżył się jeden z sąsiadów zakładu.
Lokalne władze i przedstawiciele firmy zapowiedzieli, że będą rozmawiać na temat zwiększenia bezpieczeństwa w rafinerii. Nie wykluczają zawieszenia pracy zakładu.
Źródło: Reuters