Romans prezydenta Francji Francois Hollande'a zagościł w ostatnich dniach na czołówkach mediów. Ale czy ta historia może się równać z innymi romansami znanymi z politycznych szczytów? Daleko mu do "afery rozporkowej" Billa Clintona i Moniki Lewinsky czy relacji JFK z Marilyn Monroe. Przypominamy tych światowych przywódców, którzy prócz dużej władzy, mieli też sporą słabość do kobiet.
W ubiegłym tygodniu Francuzi dowiedzieli się (nie po raz pierwszy w historii), że ich prezydent ma romans. Magazyn "Closer" ujawnił zdjęcia 59-letniego prezydenta wychodzącego ze schadzki z popularną 41-letnią aktorką Julie Gayet. Polityk potwierdził doniesienia gazety.
Dotychczasowa towarzyszka życia Hollande'a, 49-letnia Valerie Trierweiler po tym wszystkim trafiła do szpitala. Szef jej biura poinformował, że przeżyła "bardzo silny wstrząs emocjonalny" i musi odpocząć. Ponoć za pośrednictwem znajomych przekazała Hollande'owi, że jest w stanie mu wybaczyć. On sam nie ujawnia, jaką podjął decyzję. Dziennikarzom, którzy nie omieszkali zapytać czy Trierweiler wciąż jest Pierwszą Damą, obiecał dać odpowiedź do 11 lutego. Potem rozpoczyna wizytę w USA. Nie wiadomo, czy z towarzyszką u boku.
Komentatorzy francuskiego życia politycznego, mówiąc o romansie Hollande'a, cytują słowa Jacquesa Seguela, rodzimego eksperta ds. marketingu politycznego: "Każda kobieta jest w stanie zniszczyć życie każdego mężczyzny. A cóż dopiero polityka".
Romans w Pałacu
W Pałacu Elizejskim zresztą "skoki w bok" i nagłe zwroty akcji w miłości wydają się być już tradycją. Za kadencji poprzednika Hollande'a - prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego - Francja patrzyła na jego rozwód z drugą żoną, romans z Carlą Bruni i kolejny szybki ślub.
Za czasów Jacquesa Chiraca media huczały od plotek o jego romansie z włoską aktorką Claudią Cardinale.
Z kolei Francois Mitterrand zdradzał żonę z Anne Pingeot, która urodziła mu córkę. Współistnienie obu związków prezydent ukrywał przez lata, prowadząc podwójne życie. Prawdę oficjalnie ujawnił dopiero na kilka lat przed śmiercią.
"Afera rozporkowa", czyli jak stażystka prawie obaliła prezydenta
Nie lepiej było w Stanach Zjednoczonych. Jeden z romansów, którego świadkami były mury Białego Domu o mało nie zakończył się impeachmentem prezydenta. W styczniu 1998 roku Bill Clinton powiedział: "Nie miałem stosunków seksualnych z tą kobietą, panną Lewinsky". Problem polegał jednak na tym, że miał. A koronnym dowodem stała się słynna już niebieska sukienka.
Historia bardzo bliskiej znajomości Clintona z Monicą Lewinsky zaczęła się ponad dwa lata wcześniej, gdy w listopadzie 1995 roku 22-letnia kobieta przyszła na staż do Białego Domu. W oko 49-letniemu prezydentowi wpadła natychmiast, co udowodnił już jej drugiego dnia pracy. "Chwilę rozmawialiśmy i stwierdziłam, że jest między nami chemia. Wtedy on spytał, czy może mnie pocałować" - opowiadała później Lewinsky. Na pocałunku się nie skończyło. Doszło do seksu oralnego.
Romans prezydenta ze stażystką trwał kilkanaście miesięcy. Na jaw wyszedł jednak dopiero na początku 1998 roku. Lewinsky opowiedziała o nim koleżance, która rozmowy nagrała, a taśmy przekazała prokuratorowi. I choć polityk pod przysięgą oświadczył, że nie miał kontaktów seksualnych z Lewinsky, dowody nie stały po jego stronie. Zeznawać zgodziła się sama stażystka, jako dowód na stosunek dostarczyła zaś niebieską sukienkę ze śladami prezydenckiego nasienia. W efekcie, przywódcy najpotężniejszego kraju świata zarzucono krzywoprzysięstwo, które w USA uznawane jest za przestępstwo kryminalne i grozi za nie usunięcie z fotela prezydenta.
"Z afery rozporkowej" Clinton wyszedł jednak obronną ręką. Senat go uniewinnił, a próba impeachmentu zakończyła się fiaskiem. Przetrwało też małżeństwo prezydenta, żona Hillary - przynajmniej oficjalnie - wybaczyła mu zdradę.
Kennedy "daje kosza" najseksowniejszej kobiecie świata
Ale żaden z politycznych romansów nie rozpalił masowej wyobraźni tak, jak ten między Johnem Fitzgeraldem Kennedym a Marilyn Monroe. Najprawdopodobniej rozpoczął się w połowie 1961 roku, czyli pół roku po objęciu władzy przez JFK.
Miłosna przygoda prezydenta USA, słynącego ze słabości do kobiet (której wcale nie ukrywał, nawet przed własną żoną) i legendarnej aktorki owiana była tajemnicą. Żadna ze stron nigdy publicznie się do niej nie przyznała.
Szczegóły przyniosły dopiero odtajnione po latach akta Federalnego Biura Śledczego (FBI). Para spotykała się w sekrecie, najczęściej w luksusowych hotelach. Ich ulubionym miejscem schadzek był hotel Caryle w Nowym Jorku, który dzięki temu zdobył przydomek "nowojorskiego Białego Domu". Punktem miłosnych spotkań był również prawdziwy Biały Dom w Waszyngtonie. Kennedy miał do niego "przemycać" Monroe przez znajdujące się pod budynkiem tajne tunele.
Według akt FBI prezydent obiecał aktorce, że weźmie rozwód z żoną Jackie i ożeni się z nią. Stało się inaczej. JFK, bojąc się ujawnienia romansu - czym groziła Monroe - a w związku z tym utraty wizerunku idealnego męża i pozycji silnego przywódcy, po około roku trwania romansu miał porzucić aktorkę. Niedługo później popełniła ona samobójstwo.
Włoskie bunga bunga
Romanse nie są też obce przywódcom Starego Kontynentu spoza Francji. Niewątpliwie najbardziej doświadczony w tym zakresie jest były premier Włoch Silvio Berlusconi. Na koncie ma jak na razie trzy małżeństwa i kilka romansów, o których wiadomo.
Polityk z pierwszą żoną Carlą Dall'Oglio był 20 lat i miał dwoje dzieci. Sielanka dobiegła końca, gdy wdał się w romans z 20 lat młodszą aktorką Veronicą Lario. Dzięki niej jednak po raz czwarty został ojcem. Rok później Berlusconi został także rozwodnikiem. Po raz pierwszy.
Włoch swój związek z Lario zdecydował się zalegalizować dopiero pięć lat później. Para miała już wtedy troje dzieci. Małżeństwo Berlusconiego z Lario wytrzymało kolejnych 20 lat. Dobiegło końca, gdy świat dowiedział się o słynnych imprezach i seksualnych orgiach w willi włoskiego premiera, tzw. bunga bunga z niepełnoletnią "Ruby - Złodziejką Serc" w roli głównej.
Były premier za korzystanie z prostytucji nieletnich został skazany we Włoszech na siedem lat więzienia, ale odwołał się od wyroku.
Niedawno znalazł nową żonę. Jak donosiły plotkarskie media, ślub z nią wziął pod koniec 2013 roku. Nowa wybranka serca 78-Berlusconiego to Francesca Pascale, była radna Neapolu. Ma 29 lat.
Książę Karol, zdradzana Lady Di i "rottweiler"
Opinię bardziej statecznego ma następca brytyjskiego tronu, książę Karol. Ale wbrew pozorom miłosne losy księcia bajki nie przypominają. Karol długo miał problemy ze znalezieniem odpowiedniej kandydatki na żonę. Na ślub zdecydował się dopiero w wieku 33 lat. Wybór padł na Dianę Spencer, którą jako "wysoko urodzoną anglikankę, a do tego ładną i uległą", zaakceptował Pałac Buckingham.
Od samego początku pojawiały się jednak głosy, że Diana to nie miłość, a raczej przymus czy wyrachowanie. Podczas telewizyjnego wywiadu z okazji zaręczyn narzeczeni zostali zapytani: "Czy jesteście w sobie zakochani?". Diana odpowiedziała natychmiast: "Oczywiście". Odpowiedź Karola była zdecydowanie mniej romantyczna. "Cokolwiek to znaczy..." - odparł następca tronu.
Para wzięła ślub w 1981 roku, księżna szybko urodziła dwóch synów, ale w małżeństwie nie układało się. Diana była bowiem świadoma, że w ich życiu jest jeszcze jedna kobieta - Camilla Parker Bowles, z którą Karol przed laty miał romans, a potem nieustannie utrzymywał zażyłe relacje. Lady Di nie ukrywała niechęci do niej, nazywała ją nawet "rottweilerem" i ostatecznie oskarżyła o rozpad małżeństwa.
W 1992 roku na Wyspach wybuchł skandal, gdy tabloid "The Mirror" opublikował zapis z podsłuchanej pikantnej rozmowy telefonicznej, w której Karol do Camilli mówił, że "chciałby odrodzić się jako jej majtki". W tym samym roku małżeństwo oficjalnie ogłosiło separację, ale rozwód wzięli dopiero w 1996 r. Rok później Diana zginęła w wypadku samochodowym.
Karol poślubił wreszcie wieloletnią kochankę w 2005 roku. Plotki mówią natomiast, że teraz w ich małżeństwie nie dzieje się najlepiej.
Książę Monako, dwoje nieślubnych dzieci i płacząca panna młoda
Od miłosnych skandali nie uciekł również inny członek rodziny królewskiej, tyle że monakijskiej - książę Albert. Ponoć lista jego podbojów przekracza 400 kobiet i znajdują się na niej m.in Claudia Schiffer, Naomi Campbell czy Monica Belucci.
O jego słabości do płci pięknej wiedziała pływaczka Charlene Wittstock, gdy prosił ją o rękę. Ale mało brakowało, a do ślubu wcale by nie doszło. Tuż przed ceremonią okazało się bowiem, że książę ma dwoje nieślubnych dzieci, w tym jedno z okresu, gdy był już związany z Wittstock. Kobieta - jak donosiły media - trzykrotnie próbowała uciec od niewiernego Alberta.
Ślub ostatecznie się odbył. Świat obiegły zdjęcia z ceremonii na której widać smutną i płaczącą pannę młodą.
Putin i "kobieta-guma"
Za jeden z najbardziej tajemniczych romansów uznaje się ten łączący rzekomo prezydenta Rosji Władimira Putina i gimnastyczkę Alinę Kabajewą.
Putin w 1983 roku wziął ślub z Ludmiłą Aleksandrowną. Jego żoną była do ubiegłego roku, kiedy para oświadczyła, że rozstała się, nie podając przyczyn. Kreml dodał, że "Putin jest tak zajęty rządzeniem, że nie ma czasu na kobiety".
Ale o tym, że w małżeństwie Putinów nie układa się, słychać było już dawno. Od wielu lat co chwilę pojawiały się doniesienia, że prezydent ma romans z o 31 lat młodszą rosyjską sportsmenką, która w 2001 roku została deputowaną z ramienia Jednej Rosji, partii Putina. Plotki nasiliły się w 2009 roku, gdy Kabajewa urodziła dziecko, ale nie chciała zdradzić kto jest jej ojcem.
Grzeczna Polska
Współcześni polscy politycy swoim kolegom ze Wschodu i Zachodu w dziedzinie flirtów i zdrad nie dorównują. Albo zachowują daleko idącą dyskrecję. Publicznie nie są znane żadne przypadki romansów bądź kryzysów małżeńskich prezydentów czy premierów III Rzeczpospolitej.
I tylko raz zrobiło się na chwilę goręcej. W 2002 roku pogłoskami o romansie Aleksandra Kwaśniewskiego z Edytą Górniak żyło pół Polski. Wyobraźnię rozbudziło zaproszenie piosenkarki przez prezydenta na pokład samolotu lecącego na mundial do Korei. - Połowa narodu była gotowa mnie potępiać, a druga połowa zazdrościć - komentował później Kwaśniewski, podkreślając, że jest to "najbardziej absurdalna plotka, jaką o sobie słyszał".
Autor: Natalia Szewczak//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA, kremlin.ru, FBI