"Nie sądzę, by GROM mógł uwolnić Polaka"


- Wykończyliśmy go. Obcięliśmy mu głowę. To koniec - usłyszał w słuchawce w sobotę rano dziennikarz pakistańskiego dziennika "The News International". W wywiadzie dla Polskiego Radia dla Zagranicy Mushtaq Yusufzai opowiada o negocjacjach z porywaczami i o tym, dlaczego polski GROM nie mógł interweniować.

Yusufzai, wielokrotnie nagradzany dziennikarz specjalizujący się sprawach talibów, pytany, czy rząd w Islamabadzie zgodziłby się na akcję polskich komandosów, odpowiada wprost: - Nie sądzę. Były już żądania Amerykanów, by wejść na terytoria plemienne, gdzie siły bezpieczeństwa walczą z Al-Kaidą i talibami. W jednym przypadku Amerykanie weszli, ale przy tej okazji zginęli cywile. Tak więc myślę, że rząd odmawia żądaniom Amerykanów i ich sojusznikom wejścia do Pakistanu.

Islamabad mógł zrobić więcej?

Z drugiej strony Yusufzai dodaje, że Pakistański rząd nie zrobił wszystkiego, by uwolnić Polaka. - Myślę, że talibowie poluźnili swoje warunki, żądając uwolnienia tylko czterech ludzi przetrzymywanych przez rząd. Po ich uwolnieniu, by go [Polaka - red.] wypuścili. Ale pakistański rząd nie wykazał cierpliwości. A myślę, że powinien.

Jednocześnie dziennikarz uważa, że rząd w Islamabadzie nie radzi sobie z talibami, na co wskazują ich nieudane akcje na terytoriach plemiennych.

Yusufzai nie sądzi też, by w przypadku porwania Polaka miała znaczenie jego narodowość. - Oni nie szukają polskich inżynierów, szukają ważnych ludzi z Zachodu i rządowych oficjeli - mówi dziennikarz, opisując, że istotne jest, aby porwani byli na tyle ważni, by można było wpływać na pakistański rząd.

Ci porywacze byli najgorsi

- Są różne grupy w ruchu talibów. Ta grupa, Tekrik-e-Taliban, jest radykalna. (...) Tak więc talibowie, którzy porwali Polaka są bardzo ostrzy w swoim działaniu. Nie można im ufać. Dlatego też większość ludzi się ich bała i oczekiwała, że będą ich zabijać - mówi pakistański dziennikarz.

To do niego porywacze zadzwonili kilka godzin po egzekucji. - Wykończyliśmy go - usłyszał Yusufzai w słuchawce głos rzecznika talibów. - Ale jak go zabiliście? - dopytywał dziennikarz. - Ścięliśmy go. To koniec - odparł talib.

Źródło: thenews.pl