Iran i sześć negocjujących z nim mocarstw cały czas próbują przełamać impas w rozmowach na temat programu nuklearnego tego państwa. Atmosfera w szwajcarskiej Lozannie jest napięta, a czasu do osiągnięcia porozumienia coraz mniej. Nie oznacza to, że przy okazji główni aktorzy nie mogą pokusić się o chwilę odprężenia.
Rozmowy w Lozannie dotyczą zamrożenia irańskiego programu nuklearnego w zamian za złagodzenie sankcji międzynarodowych wobec Teheranu. Nowy termin ostatecznego porozumienia mocarstw: USA, Rosji, Chin, Wielkiej Brytanii i Rosji oraz Niemiec (Grupa 5+1) z Iranem upływa 30 czerwca, ale negocjatorzy mają nadzieję osiągnąć porozumienie co do głównych punktów do końca marca.
Negocjowane porozumienie z Iranem ma zastąpić tymczasową umowę zawartą 24 listopada 2013 r. Przewidywała ona zamrożenie niektórych części irańskiego programu nuklearnego w zamian za częściowe zniesienie zagranicznych sankcji.
Sprzeczne doniesienia i przecieki
Pewien postęp, ale wiele jeszcze rzeczy do zrobienia - tak od kilku dni brzmią komunikaty napływające z Lozanny przeplatane doniesieniami o ustępstwach to jednej to drugiej strony. Ostatnie mówią np. o tym, że Irańczycy wycofali się z uzgodnionego ponoć wcześniej pomysłu wysyłania swoich zapasów uranu do Rosji.
Surowiec, który może zostać przetworzony zarówno do celów energetycznych jak i w celu budowy bomby atomowej, miałby teraz zdaniem "New York Timesa" pozostać w całości w Iranie. Być może jednak oznacza to, że przerabiany byłby on we współpracy z Rosjanami na miejscu zamiast w Rosji, jednak doniesienia amerykańskiego dziennika brzmią jak zagrożenie dla zawarcia porozumienia.
Z kolei zdaniem serwisu Al-Monitor główną przeszkodą, którą muszą pokonać obie strony, jest dopuszczalny rozmiar badań Iranu nad technologiami atomowymi w miarę upływu porozumienia oraz sposób i szybkość odwołania sankcji ONZ nałożonych na Teheran w poprzednich latach w związku z tym programem. Sporny pozostaje też prawdopodobnie sam okres obowiązywania porozumienia - Iran chce, by był krótszy, mocarstwa dłuższy.
Teheran miał też w ostatnich dniach miał wyrazić gotowość na pozostawienie mniej niż 6 tys. wirówek do wzbogacania uranu. Z kolei biorące udział w negocjacjach mocarstwa mają rozważać zgodę na pozwolenie Iranowi na kontynuowanie ograniczonych i monitorowanych badań nuklearnych w podziemnym zakładzie w Fordo. Badania te miałyby służyć celom medycznym.
"Wiele kryzysów"
Jak zawsze do tej pory jednak, niczego pewnego w sprawie negocjacji nie można powiedzieć, aż do ich zakończenia, a chociażby szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier ostrzegł przed "kolejnymi kryzysami" w rozmowach, których koniec wyznaczono na wtorek wieczór.
Niektórzy dyplomaci przypuszczają, że wtedy nie zostanie i tak ogłoszona żadna umowa, a jedynie krótki dokument podsumowujący dotychczasowy stan negocjacji, który w ogóle może nie zostać upubliczniony.
Atmosferę panującą w Lozannie dobrze oddał w niedzielę szef rosyjskiej dyplomacji. Siergiej Ławrow pytany o to, czy jest optymistą, odpowiedział: - Nie płacą mi za bycie optymistą.
- Nie płacą ci wystarczająco, by być optymistą - odparował na to sekretarz stanu USA John Kerry.
Autor: mtom / Źródło: Reuters, PAP, New York Times, Al-Monitor