Nie ma prądu, wody i jedzenia

Aktualizacja:

- Gaza jest na skraju ruiny: większość osób pozbawiona jest elektryczności, wody bieżącej i wystarczającego pożywienia. Paliwa jest jak na lekarstwo - pisze dla CNN Cassandra Nelson, pracownik międzynarodowej organizacji humanitarnej Mercy Corp. - Jedynie ułamek niezbędnej do przeżycia mieszkańców Gazy pomocy dociera do celu - mówi.

Cassandra Nelson, niejednokrotnie niosąca pomoc, w tym w Afganistanie i Pakistanie, tym razem wylądowała w Izraelu. Po 11 dniach walki z izraelską biurokracją w końcu, w ostatnią środę, udało się uzyskać pozwolenie na dostarczanie żywności dla 1,5 mln ludności Strefy Gazy, odciętych od świata od 18 miesięcy.

W ciężarówce z pomocą znajdowały się ryż, puszkowany tuńczyk, olej do smażenia. Wystarczająca ilość, by wyżywić 2 tys. osób przez około tydzień.

Władze izraelskie wciąż utrudniają

Pracę z izraelskimi służbami Cassandra Nelson nazywa "frustrującą" i "trudną".

- Dostawa żywności miała dojść [w czwartek - red.], ale o 2 rano otrzymaliśmy zawiadomienie od władz izraelskich, że transport został przełożony, bo zawierał produkty, których data ważności została przekroczona. (...) To tylko jedno z wielu przesunięć dostaw, z którymi musieliśmy się zmierzyć. Są dni, kiedy na poważnie zastanawiamy się, czy nasza pomoc kiedykolwiek dochodzi - pisze Cassandra Nelson.

Tel Awiw zamknął granice nie tylko dla dziennikarzy, ale także dla emigracyjnych pracowników organizacji pomocowych. - Pracujemy w Izraelu, a nasz personel, który żyje w Gazie realizuje program na miejscu - wyjaśnia Nelson. - Izraelskie władze odseparowały Gazę od świata - ludzie, pieniądze czy towary nie mogą legalnie przekraczać granicy z Izraelem bez zgody władz.

Według danych Mercy Corp., w 2007 roku średnio 500 ciężarówek dostarczało produkty do Strefy Gazy; w ostatni czwartek 36.

Przeszkadza ogień i biurokracja

Od pięciu dni Izrael w godzinach od 9 do 12 polskiego czasu przerywa ogień, bo zobowiązał się do wstrzymywania ognia tak, by umożliwiać przepływ i rozprowadzanie pomocy humanitarnej. - Nie patrzymy zbyt optymistycznie na to, bo nie rozwiązuje naszych problemów: nadal walczymy z tą samą biurokracją i pokręconą procedurą uzyskiwania pozwoleń na przejście przez punkt kontrolny do Gazy - komentuje Nelson.

Zanim granica zostanie przekroczona, każdy transport jest wyładowywany i szczegółowo sprawdzany przez służby z psami. - Po sprawdzeniu (...) wszystkim izraelskim pracownikom, obserwatorom i osobom monitorującym nakazano cofnięcie się na izraelskie terytorium - mówi Nelson.

Źródło: CNN