Dzisiejsza rozprawa, podobnie jak następne aż do wydania wyroku, nie będzie transmitowana przez telewizję (jak to miało miejsce dwukrotnie wcześniej).
"Pierwszy świadek zaprzeczył możliwości użycia broni automatycznej przeciwko protestującym" - podała egipska telewizja publiczna w krótkiej depeszy, mając na myśli oficera policji generała Husseina Saeeda Mohameda Mursiego.
Później podano jego dosłowną wypowiedź: "Przez 30 lat mojej pracy w służbach bezpieczeństwa państwowego nie słyszałem o żadnym incydencie, gdzie był rozkaz użycia ostrej amunicji przeciwko protestującym" - stwierdził 54-letni generał. Mursi był szefem departamentu komunikacji w egipskiej bezpiece.
Wcześniej, przed rozprawą doszło do starć zwolenników i przeciwników Hosniego Mubaraka przed budynkiem sądu. Aresztowanych zostało co najmniej 12 osób.
Grozi mu kara śmierci
83-letni Mubarak jest oskarżony m.in. o współudział w zabójstwie protestujących i podżegania oficerów do stosowania wobec demonstrantów ostrej amunicji (grozi mu za to od 15 lat więzienia do kary śmierci). W trakcie 18-dniowego powstania, do którego doszło na przełomie stycznia i lutego tego roku zginęło co najmniej 850 ludzi. Obalony prezydent Egiptu jest także oskarżony o wykorzystywanie władzy i defraudacje (za to grozi mi od 5 do 15 lat więzienia).
Wraz z Mubarakiem sądzeni są jego synowie - Alaa i Gamal, były minister spraw wewnętrznych Habib al-Adly i sześciu jego współpracowników oraz biznesmen Hussein Salem (ten ostatni zaocznie).
Źródło: Reuters, BBC