Czarna seria katastrof trwa od lat. Dlaczego latanie tam jest tak ryzykowne?

Źródło:
CNN, The Independent, tvn24.pl, Reuters

Górzysty Nepal, gdzie w niedzielnej katastrofie samolotu zginęło co najmniej 68 osób, ma za sobą całą serię tragicznych wypadków lotniczych. Wyzwaniem nawet dla najbardziej doświadczonych pilotów są jedne z najtrudniejszych do startu i lądowania pasów na świecie, z podejściami otoczonymi górami. Między innymi to sprawia, że Nepal otwiera listę najbardziej ryzykownych do latania miejsc na ziemi.

Niedzielna katastrofa samolotu ATR Yeti Airlines, jak podaje CNN, była najtragiczniejszym tego typu wypadkiem w kraju od 30 lat i trzecim najtragiczniejszym wypadkiem w Himalajach (po dwóch katastrofach Thai Airways i Pakistan International w lipcu i wrześniu 1992 roku, w których zginęło odpowiednio 113 i 167 osób). Teraz, w trakcie około 18-minutowego lotu z Katmandu do Pokhary, życie straciło co najmniej 68 osób, a los czterech innych jest nieznany.

Czarna seria katastrof lotniczych w tym kraju - domu 14 najwyższych gór świata - trwa od 2010 roku. 24 sierpnia tamtego roku 14 osób straciło życie po tym, gdy samolot Agni Air z Katmandu do Lukli, a więc wykonujący krajowy lot, zawrócił z powodu złej pogody na lotnisku docelowym. 

15 grudnia 2010 roku lecący z portu lotniczego Lamidanda do Katmandu samolot DHC-6 Twin Otter rozbił się w lesie na wschodzie kraju. Zginęły wtedy 22 osoby, 19 pasażerów i trzech członków załogi. Większość z pasażerów była pielgrzymami z Butanu.

25 września 2011 roku mały samolot typu Beechcraft, należący do prywatnego przewoźnika, z 16 turystami na pokładzie rozbił się podczas lotu widokowego wokół Mount Everestu w pobliżu wioski Bisankunarayan niedaleko Katmandu. Zginęli wszyscy na pokładzie - 19 osób (trzy były członkami załogi).

14 maja 2012 roku 15 osób straciło życie, gdy lecący z Pokhary samolot Dornier Do 228-200 linii Agni Air, z pielgrzymami na pokładzie, rozbił się na lotnisku w miejscowości Jomsom w północnym Nepalu. Samolot dwukrotnie podchodził do lądowania. Za drugim razem zawadził o szczyt góry. Sześć osób przeżyło katastrofę.

28 września 2012 roku lecący z Katmandu do Lukli samolot Dornier Do 228 linii Sita Air runął na ziemię tuż po starcie, po czym stanął w płomieniach. Zginęło 19 osób (16 pasażerów i trzech członków załogi), nikt nie ocalał.

16 lutego 2014 roku 18 osób zginęło w katastrofie należącego do państwowych linii Nepal Airlines samolotu Twin Otter. Maszyna lecąca z Katmandu do portu lotniczego w Jumli, z międzylądowaniem w Pokharze, rozbiła się na drugim odcinku w dżungli w dystrykcie Arghakhanchi. W rejonie panowały fatalne warunki pogodowe, znacząco ograniczające widoczność.

24 lutego 2016 roku lecący z Pokhary do portu w Jomsom samolot Twin Otter linii Tara Air rozbił się na wzgórzu w dystrykcie Myagdi, po zaledwie dziesięciu minutach lotu. Zginęli wszyscy na pokładzie - 23 osoby. Wśród czynników, które przyczyniły się do katastrofy, znalazła się zła pogoda, ale przede wszystkim błędne decyzje załogi.

12 marca 2018 roku lot z Dhaki, stolicy Bangladeszu, rozbił się w trakcie próby lądowania na lotnisku w Katmandu. Na pokładzie samolotu Bombardier Dash 8 Q400 było 67 pasażerów i czterech członków załogi. Maszyna po przyziemieniu wpadła na pobliskie boisko piłkarskie, rozpadła się i stanęła w płomieniach. Zginęło 51 osób. 

14 kwietnia 2019 roku mały samolot, lecący z Lukli do Katmandu, zjechał z pasa w trakcie startu w rejonie Mount Everestu, po czym uderzył w zaparkowany śmigłowiec należący do linii Manang Air. Zginęły trzy osoby (pilot samolotu oraz dwóch funkcjonariuszy policji, którzy stali przy śmigłowcu), a cztery zostały ranne.

29 maja 2022 roku lecący do Jomsom samolot Twin Otter linii Tata Ar rozbił się po starcie z Pokhary, zabijając wszystkie 22 osoby na pokładzie. Według rozkładu lot miał trwać 15 minut. Kontrolerzy lotów utracili kontakt z samolotem krótko po jego starcie. Z lotów z Pokhary do Jomsom często korzystają zagraniczni turyści wybierający się w Himalaje, a także pielgrzymi z Indii i Nepalu, którzy udają się do świątyni w Muktinath.

Zwodnicza topografia, trudna pogoda, wadliwe przepisy

Górzyste ukształtowanie terenu, słaba infrastruktura, trudna pogoda, używanie przestarzałych samolotów oraz pozostawiające sporo wątpliwości przepisy bezpieczeństwa to główne powody katastrof lotniczych w Nepalu. Sytuację pilotów pogarsza konieczność korzystania z małych samolotów, które umożliwiają dostanie się do najbardziej odległych i górzystych części kraju. Urząd Lotnictwa Cywilnego w raporcie z 2019 roku zauważył, że samoloty poniżej 19 siedzeń na pokładzie są bardziej narażone na wypadki i katastrofy.

W północno-wschodniej części kraju znajduje się też lotnisko Lukla, określane jako najniebezpieczniejsze na świecie. To zarazem brama do Everestu. Jego krótki pas startowy jest umiejscowiony na zboczu między górami, a końcowy odcinek znajduje się na granicy przepaści. 

Lotnisko Lukla na ujęciu z października 2017 roku

W 2015 roku Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO), wyspecjalizowana jednostka ONZ zajmująca się opracowywaniem i wdrażaniem międzynarodowych przepisów regulujących bezpieczeństwo żeglugi powietrznej, wyznaczyła priorytety bezpieczeństwa dla Nepalu. Dwa lata później ICAO i Nepal ogłosiły partnerstwo na rzecz poprawy bezpieczeństwa lotniczego.

Autorka/Autor:akw/kg, adso

Źródło: CNN, The Independent, tvn24.pl, Reuters