NATO zmusiło do lądowania samolot rebeliantów

 
Rebeliancki MiG-23 zdołał bezpiecznie wylądowaćmilitary-today.com

Samoloty NATO zmusiły do lądowania samolot myśliwski MiG-23 pilotowany przez lotnika sił powstańczych - poinformował przedstawiciel Sojuszu. Maszyna wystartowała z lotniska pod Bengazi, łamiąc strefę zakazu lotów nad Libią. W ciągu dnia nad polem walk pod Ażdabiją przeleciał rebeliancki śmigłowiec Mi-24. Obecnie miasto jest już w części opanowane przez wojsko.

Rebeliancki myśliwiec został przechwycony kilka minut po starcie przez samoloty NATO, patrolujące przestrzeń powietrzną nad wschodnią Libą. MiG nie wykonywał żadnych manewrów, które mogłyby świadczyć o agresywnych zamiarach. Piloci NATO ograniczyli się do tego, by zmusić go do lądowania na lotnisku Benina, z którego wystartował.

Wcześniej w sobotę nad polem walk pod Adżdabiją przeleciał śmigłowiec szturmowy Mi-24 z wymalowanymi na burtach flagami rebelianckimi. NATO nie podało, że w jakikolwiek sposób interweniowało w związku z lotem helikoptera.

Przyśpieszenie tempa

Sojusz podał, iż w piątek i sobotę jego samoloty zniszczyły 17 czołgów należących do sił Muammara Kaddafiego. 15 z nich zostało trafionych w pobliżu Misraty na zachodzie kraju, a dwa na południe od Bragi na wschodzie. - Piątkowe działania były najprawdopodobniej najbardziej intensywne od przejęcia kontroli nad operacją - powiedział anonimowo agencji Reutera oficer NATO.

- W ciągu ostatnich 24 godzin, zniszczyliśmy znaczącą część wojsk pancernych reżimu i duże składy amunicji na wschód od Trypolisu - stwierdził oficjalnie dowódca operacji NATO w Libii, gen. Charles Bouchard.

Generał oskarżył również reżim o wykorzystywanie cywili jako żywych tarcz, dzięki czemu unikają ataków sił NATO. - Zaobserwowaliśmy przypadki umieszczania przez wojska reżimu swojego uzbrojenia blisko cywli, ich domów i obiektów religijnych - stwierdził Bouchard.

Front pęka

Pomimo silnych nalotów NATO, wojska Kaddafiego nieustannie spychają rebeliantów. W sobotę wieczorem Al-Dżazira pokazała nagrania żołnierzy rządowych, którzy patrolowali część Adżdabiji. To ostatnie duże miasto na drodze do stolicy rebelii, Bengazi. Wojsko miało okrążyć oddziały opozycji, które skoncentrowały swoją obronę na drodze między Bregą a Ażdabiją.

Zacięte walki były prowadzone przez cały dzień w Misracie. W sobotę w walkach miało zginąć 30 obrońców miasta. - Siły reżimu zaatakowały z trzech stron. Na szczęście udało nam się powstrzymać ich marsz - powiedział agencji Reutera człowiek podający się za przedstawiciela rebelii w mieście. Silne naloty NATO miały przynieść pewien skutek i pomogły opozycji.

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: military-today.com