Alfonso Cano przez trzy lata przewodził siejącej zniszczenie kolumbijskiej partyzantce FARC. Zginął w 2011 r. w obławie przeprowadzonej przez wojsko. Lokalna telewizja opublikowała w poniedziałek nagranie dokumentujące przebieg tamtej historycznej akcji.
Guillermo León Saenz, powszechnie znany pod pseudonimem "Alfonso Cano", stanął na czele wyniszczającej Kolumbię od pół wieku partyzantki FARC w 2008 r. Zastąpił długoletniego przywódcę tej organizacji Pedro Antonio Marina, znanego jako "Manuel Marulanda" lub "Tirofijo".
W 2011 r. kolumbijskie wojsko i policja przeprowadziły tzw. Operację Odyseusz, w wyniku której Cano zginął. Teraz lokalna telewizja RCN otrzymała nagrania dokumentujące przebieg akcji oraz rozmowy z wojskowymi, którzy zdradzili jej szczegóły.
Zdradziły go ukochane psy
Przygotowania do operacji trwały około roku i została ona poprzedzona intensywną pracą wywiadowczą. Dzięki m.in. przechwyceniu rozmów partyzantów wojskowi ustalili miejsce pobytu Cano. Zgodnie z uzyskanymi informacjami szef FARC miał się ukrywać w górach w departamencie Cauca, ok. 350 km na południowy-wschód od Bogoty
O tym, że udało się trafić na właściwy trop, wojskowi przekonali się ostatecznie po tym, gdy w pobliżu domniemanej kryjówki Cano dostrzegli dwa psy, które do tej pory wiernie towarzyszyły przywódcy partyzantki.
Labrador Conan i kundelek Pirulo pojawiały się u boku Cano od bardzo dawna, co najmniej od czasów nieudanych rozmów pokojowych z rządem byłego kolumbijskiego prezydenta Andresa Pastrany prowadzonych w latach 1998-2002. To utwierdziło wojskowych w przekonaniu, że rzeczywiście znaleźli kryjówkę Cano.
Sukces prezydenta Santosa
Rankiem 4 listopada 2011 r. wojsko rozpoczęło naloty, w których uczestniczyło 20 samolotów. Po ich przeprowadzeniu na miejsce trafili żołnierze, którzy znaleźli ciała zabitych w nalotach trzech partyzantów FARC. Zwłok Alfonso Cano nie odnaleziono jednak od razu.
Zapadała już noc, gdy jeden z żołnierzy usłyszał hałas nadchodzący z krzaków i zobaczył usiłującą uciec osobę. Wojskowy strzelił, nie mając świadomości, że zabił właśnie jednego z najbardziej poszukiwanych ludzi w Kolumbii.
W kryjówce Cano odnaleziono wiele cennych materiałów, który przyczyniły się do dalszego osłabiania partyzantów. Był to również ogromny sukces Juana Manuela Santosa, który, zanim trafił na prezydencki fotel, był ministrem obrony.
Alfonso Cano został zastąpiony przez Rodriga Londoño, znanego jako "Timochenko". To właśnie on zgodził się zasiąść do stołu z kolumbijskim rządem. Od niemal dwóch lat w Hawanie trwają rozmowy pokojowe i choć wiele kwestii pozostaje niewyjaśnionych, nadzieja na zakończenie trwającego pół wieku konfliktu jest silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
Autor: kg\mtom / Źródło: RCN, tvn24.pl