W czasie polowania w Piaskach Szlacheckich (Lubelskie) zginął mężczyzna. Śmiertelny strzał padł, gdy siedział on na tylnej kanapie auta. 51-letni myśliwy został skazany na dwa lata i dwa miesiące więzienia. Wyrok jest prawomocny.
W maju 2024 r. Sąd Rejonowy w Zamościu skazał 51-letniego Dariusza S. łącznie na dwa lata i dwa miesiące więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci 64-latka, nakłanianie do składania fałszywych zeznań, dopuszczenie do prowadzenia samochodu przez osobę nietrzeźwą i poplecznictwo. Miał też zapłacić 150 tys. zł zadośćuczynienia.
Rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji zaskarżyły wszystkie strony postępowania – prokuratura, obrońca oskarżonego i oskarżycielka posiłkowa.
W czwartek rzecznik Sądu Okręgowego w Zamościu Paweł Tobała przekazał, że sąd utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, który jest już prawomocny.
CZYTAJ WIĘCEJ: Siedział w aucie podczas polowania, został śmiertelnie postrzelony w głowę. 49-letni myśliwy z zarzutem
Chcieli przetestować kamerę termowizyjną
Do tragicznego zdarzenia doszło w sierpniu 2022 r. podczas polowania w Piaskach Szlacheckich (pow. krasnostawski). Według ustaleń śledczych w zdarzeniu uczestniczyło czterech mężczyzn: oskarżony wraz z kolegą z tego samego koła łowieckiego, który na polowanie zaprosił dwóch swoich znajomych. Podczas wyjazdu chcieli sprawdzić kupioną dla niego kamerę termowizyjną. Początkowo pojazdem kierował – jako jedyny trzeźwy – oskarżony Dariusz S., a przedni fotel pasażera zajmował drugi myśliwy. Na tylnej kanapie siedzieli jego znajomi.
"Następnie pod lasem oskarżony zamienił się z kolegą miejscami i przesiadł się na przednie miejsce pasażera, co umożliwiało mu w trakcie jazdy obserwowanie zwierzyny na polu przez kamerę termowizyjną. W tym czasie swój sztucer trzymał kolbą opartą o chodnik pojazdu, a wylotem lufy skierowaną w kierunku siedzącego na tylnej kanapie pokrzywdzonego 64-latka" – przekazywała wówczas Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
Gdy Dariusz S. zauważył na polu lisa, polecił kierowcy zatrzymanie pojazdu. Według ustaleń było już ciemno, a wewnątrz pojazdu nie zapalono światła. Do wystrzału doszło, gdy mężczyzna wysiadł z samochodu i wyjmował niezabezpieczoną, gotową do strzału broń.
Usunięci ze związku łowieckiego
"Nie zachowując należytej ostrożności, nacisnął spust, doprowadzając nieumyślnie do wystrzału i postrzelenia jednego z pasażerów. Spowodował u pokrzywdzonego ranę przestrzałową głowy skutkującą jego zgonem" – precyzowała prokuratura.
Myśliwi zostali wykluczeni ze związku łowieckiego.
Podczas ostatniego przesłuchania w prokuraturze w charakterze podejrzanego Dariusz S. przyznał się jedynie do nieumyślnego spowodowania śmierci i odmówił składania wyjaśnień. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Przed sądem odpowiadał z wolnej stopy.
Autorka/Autor: SK
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock