Premier Wielkiej Brytanii David Cameron przyznał w czwartek, że miał udziały w funduszu powierniczym zarejestrowanym na Bahamach i utworzonym przez jego zmarłego ojca. W 2010 r. sprzedał je za 30 tys. funtów (37 tys. euro). Było to na kilka miesięcy przed objęciem urzędu premiera.
W wywiadzie dla telewizji ITV Cameron oświadczył, że "nie ma niczego do ukrycia" oraz, że zapłacił w Wielkiej Brytanii wszystkie podatki wynikające ze sprzedaży tych udziałów.
Premier odpowiadał na pytania dotyczące Blairmore Investment Trust, funduszu powierniczego założonego przez jego ojca Iana Camerona, który zmarł w 2010 r. Cameron już kilku dni jest pod presją mediów i opozycji domagających się, aby ujawnił szczegóły swoich operacji finansowych na fali skandalu związanego z ujawnieniem tzw. Panama Papers.
W środę urząd premiera na Downing Street opublikował oświadczenie, które głosi, że premier i jego rodzina nie uzyskiwały żadnych korzyści z Blairmore Investment Trust.
Według niektórych źródeł Cameron opublikuje swoje zeznania podatkowe prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu.
Panama Papers
Panama Papers, czyli ok. 11,5 mln dokumentów, które wyciekły z mieszczącej się w Panamie kancelarii adwokackiej Mossack Fonseca, pokazują, jak bogaci i możni tego świata ukrywają przed fiskusem pieniądze w rajach podatkowych. Panamska kancelaria założyła dotąd ponad 200 tys. takich fasadowych firm (shell companies), które jedynie zarządzają włożonymi pieniędzmi, ukrywając, kto jest ich właścicielem.
Dokumenty z lat 1977-2015 ujawniło w niedzielę Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), sugerując, że 140 polityków i innych osobistości z całego świata, w tym 12 obecnych i byłych szefów państw oraz ich rodziny, bądź krąg przyjaciół, ma powiązania z tajnymi firmami offshore.
Autor: kło/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UK Department for International Development