- Amerykańskie lotnictwo zwiększyło skalę inwigilacji Korei Północnej po niedawnych udanych testach rakiety balistycznej Musudan - twierdzi południowokoreańska agencja Yonhap. Samoloty zwiadowcze U-2 mają wykonywać nie jeden, ale dwa loty dziennie wzdłuż granic dyktatury, zaglądając za nie przy pomocy radarów.
Wzmocniona inwigilacja z powietrza miała się zacząć po 22 czerwca, kiedy Korea Północna odpaliła dwie rakiety balistyczne pośredniego zasięgu Musudan. Jedna z nich, oraz trzy wcześniejsze, skończyły się porażką. Jednak piąta rakieta najwyraźniej zadziałała zgodnie z założeniem i wzniosła się na ponad tysiąc kilometrów i spadła do Morza Japońskiego około 400 km od miejsca odpalenia.
"Smoczyce" na posterunku
Udany test wywołał zaniepokojenie w regionie, bowiem to jak na razie najbardziej zaawansowana wojskowa rakieta odpalona przez Koreę Północną. Jej zasięg, szacowany na trzy tysiące kilometrów, wystarczy do między innymi zaatakowania Japonii czy amerykańskiej bazy na wyspie Guam. Ma też wystarczające rozmiary, aby przenieść prostą głowicę jądrową.
Jak twierdzi agencja Yonhap, Amerykanie zareagowali zwiększeniem inwigilacji Korei Północnej. Mają wysyłać nie jeden, ale dwa U-2S Dragon Lady (ang. - smoczyca) dziennie na loty zwiadowcze wzdłuż granic dyktatury. Maszyny krążą w ich pobliżu po maksymalnie osiem godzin. Przy pomocy zamontowanej na pokładzie aparatury zwiadowczej mogą "zaglądać" na nawet sto kilometrów w głąb Korei Północnej. Oznacza to obserwację większej części terytorium państwa Kim Dzong Una, bowiem jest ono położone na półwyspie i jedynie jego mniejsza część znajduje się ponad sto kilometrów od granicy wód terytorialnych.
Amerykańskie maszyny zwiadowcze operują z południowokoreańskiej bazy Osan. U-2 to bardzo charakterystyczne maszyny o długim cienkim kadłubie oraz skrzydłach, zazwyczaj malowane na czarno. Zostały zaprojektowane w latach 50. z myślą o lataniu na bardzo dużych wysokościach, poza zasięgiem radzieckich myśliwców i rakiet przeciwlotniczych. Pomimo tego, że ich główne zadanie, czyli loty zwiadowcze nad ZSRR, już na początku lat 60. przejęły satelity, to głęboko zmodernizowane U-2S służą do dzisiaj. Okazały się bowiem być idealnym sprzętem do wykonywania takich zadań, jak np. szpiegowanie Korei Północnej czy Chin z międzynarodowej przestrzeni powietrznej.
Autor: mk/ja / Źródło: Yonhap, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: USAF