Dwóch amerykańskich astronautów wyruszyło na ponad sześciogodzinny spacer w kosmosie. Celem misji jest rozwiązanie długotrwałego problemu z systemem zasilania międzynarodowej stacji kosmicznej.
Głównodowodząca Heidemarie Stefansyhyn-Piper i jej pomocnik Stephen Bowen opuścili stację o o 19:15 polskiego czasu. To pierwszy z czterech planowanych wypadów w kosmos w ramach 15-dniowej misji najnowszego amerykańskiego promu kosmicznego Endeavour.
- Mamy wspaniały widok na was z tutejszych okien - mówił przez radio jeden z członków załogi promu do astronautów, którzy unosili się 340 km nad Ziemią. - Wyglądacie super.
Zbudowany przez NASA na miejsce wahadłowca Challenger prom wraz z siedmioma astronautami przybył na stację kosmiczną w niedzielę. Celem misji jest oczyszczenie jednego z paneli baterii słonecznych stacji, który nie rozłożył się prawidłowo i od roku nie działa i nie wytwarza energii elektrycznej.
Dni wahadłowców policzone
NASA planuje jeszcze tylko osiem lotów wahadłowców na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) - projekt z udziałem 16 państw o wartości 100 mld dolarów. Stacja jest w budowie od 10 lat. Agencja zamierza bowiem rozwijać nowy rodzaj załogowego statku kosmicznego o nazwie Orion, zdolnego zarówno dowozić kosmonautów na stację orbitalną, jak i na Księżyc.
Ostatni lot promu kosmicznego starego typu przewidziano na 2010 rok.
Źródło: Reuters