Jedni pomagają w Ukrainie, inni na miejscu - w Polsce. Wszystko trzeba przecież dobrze przygotować, zaplanować i zabezpieczyć. Zaangażowanych w tę misję jest wielu ludzi, także tych niewidocznych. Zanim ratownicy wyruszą w kolejną misję, muszą mieć pewność, że ich samochody są gotowe i odpowiednio wyposażone. Trzeba zadbać o sprzęt medyczny, kamizelki, leki. Trzeba też zająć się logistyką i kwestiami prawnymi. A wszystko po to, by możliwe było podjęcie niezwykle trudnej walki z czasem.