Ekspedycja prowadzona i sfinansowana przez amerykańskiego miliardera Paula Allena odnalazła wrak jednego z dwóch największych pancerników w historii, japońskiego olbrzyma Musashi. Wielki okręt został zatopiony w 1944 roku przez amerykańskie lotnictwo na morzu Sibuyan, podczas jednej z bitew podczas inwazji wojsk USA na Filipiny.
Przez ponad 70 lat dokładna lokalizacja wraku nie była znana. Na podstawie relacji świadków i raportów bojowych można było jedynie określić przybliżony rejon zatopienia. Wiele wcześniejszych ekspedycji poszukiwawczych zakończyło się fiaskiem. Morze w miejscu zatopienia ma około kilometr głębokości.
Cenne znalezisko
Poszukiwania zorganizowane przez Allena były niezwykle metodyczne i trwały osiem lat. Miliarder, który wraz z Billem Gatesem zakładał Microsoft, przeczesywanie oceanów w poszukiwaniu słynnych wraków uczynił swoją pasją. Współfinansował też ekspedycję, która w 2012 roku odnalazła na dnie Atlantyku wrak krążownika liniowego HMS Hood, zatopionego w słynnym starciu z niemieckim pancernikiem Bismarck.
Allen poszukiwał Musashi, ponieważ to jeden z najsłynniejszych okrętów II wojny światowej. Wraz z bliźniaczym Yamato był największym kiedykolwiek zbudowanym pancernikiem i największym okrętem swoich czasów, pobitym pod tym względem dopiero przez powojenne amerykańskie lotniskowce. Japończycy zaprojektowali swe gigantyczne pancerniki pod koniec lat 30. jako „superbroń”, która miała im dać rozstrzygającą przewagę nad flotą USA. Szczegóły ich konstrukcji utrzymywano w ścisłej tajemnicy i dopiero po wojnie Amerykanie dowiedzieli się, jakie behemoty wybudowali ich wrogowie.
Musashi i Yamato gotowe do boju wypierały ponad 70 tysięcy ton. O połowę więcej niż największe i najsłynniejsze pancerniki III Rzeszy typu Bismarck. Ich głównym uzbrojeniem było dziewięć dział kalibru 460 milimetrów, podczas gdy najcięższym uzbrojeniem amerykańskich pancerników były działa kalibru 406 mm. Pojedyncza wieża z trzema działami ważyła więcej, niż na przykład zacumowany w Gdyni zabytkowy polski niszczyciel Błyskawica. Adekwatnie do rozmiarów i uzbrojenia japońskie pancerniki były bardzo silnie opancerzone. Ich główny pancerz miał 41 centymetrów grubości.
Drogie dekoracje
Pomimo swoich imponujących rozmiarów japońskie superpancerniki okazały się najkosztowniejszym błędem cesarskiej floty. Jeszcze przed wojną młodsi oficerowie, w tym twórca planu ataku na Pearl Harbor adm. Isokoru Yamamoto, ostro krytykowali plan budowy jednostek typu Yamato, bowiem trafnie przewidzieli, że będą bezużyteczne wobec potęgi lotniskowców. Jednak mający decydujące słowo starsi oficerowie, przywiązani do idei dominującej roli pancerników, przeforsowali swoje plany.
Zgodnie z przewidywaniami młodszych oficerów superpancerniki okazały się nieprzydatne w nowoczesnej wojnie morskiej, którą zdominowały samoloty. Yamamoto i Musashi praktycznie całą wojnę przestały w bazach, bowiem uznawano je za zbyt cenne, aby ryzykować w walkach. Czekano na tą jedną „decydującą bitwę”, która zgodnie z japońską doktryną miała rozstrzygnąć losy wojny na morzu.
Kiedy wreszcie zdecydowano się użyć obu pancerników, lotniskowce dobitnie pokazały swoją przewagę. Yamato i Musashi do swojej pierwszej poważnej akcji ruszyły w 1944 roku, kiedy Amerykanie rozpoczęli inwazję na Filipiny. Wraz z tym co zostało z cesarskiej floty po ponad dwóch latach wojny, miały zniszczyć siły desantowe wojska USA.
Bezsensowne straty
Musashi nigdy nie dotarł w pobliże amerykańskich okrętów i nie otworzył ognia ze swoich głównych dział. Główny zespół japońskich pancerników został wykryty wcześnie i skoncentrowały się na nim ataki setek samolotów startujących z lotniskowców US Navy. Musashi został trafiony przez łącznie 19 torped i 17 bomb, co stanowi swoisty rekord w historii okrętów wojennych oraz jest dowodem na wyjątkową odporność japońskich gigantów. Większość innych pancerników tonęła po najwyżej kilku trafieniach torpedami. Zginęło 1023 z 2399 członków załogi.
Yamato przetrwał nalot i ostatecznie dotarł wraz z resztą okrętów w pobliże amerykańskich okrętów. Podczas bitwy w zatoce Leyte jedyny raz użył swoich głównych dział, atakując zespół lotniskowców eskortowych. W ogólnym rozrachunku bitwa wokół Filipin zakończyła się jednak druzgocącą klęską Japończyków, którzy zostali z marnymi resztkami swojej niegdyś wielkiej floty.
Yamato został ostatecznie zatopiony przez amerykańskie samoloty w 1945 w pobliżu Okinawy. Wielki okręt wykonał straceńczą misję kamikadze. Nie miał dość paliwa, aby wrócić do bazy w Japonii. Poświęcenie zdało się na nic, bowiem tym razem nie dotarł na odległość strzału do okrętów amerykańskich.
Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: paulallen.com, domena publiczna