Następca saudyjskiego tronu: Izraelczycy mają prawo do posiadania własnego kraju


Izraelczycy mają prawo do pokojowego życia w swoim kraju - oświadczył w wywiadzie dla magazynu "The Atlantic" saudyjski następca tronu Muhammad ibn Salman. Światowe media oceniają to jako zaskakującą deklarację, gdyż Rijad oficjalnie nie uznaje Izraela.

"Wierzę, że zarówno Palestyńczycy jak i Izraelczycy mają prawo do posiadania własnego kraju, ale musimy zawrzeć pokój gwarantujący wszystkim stabilność i normalne stosunki" - powiedział w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie saudyjski książę pytany, czy Żydzi mają prawo do państwa narodowego choćby na części historycznej ojczyzny.

Na pytanie, czy Saudyjczycy nie mają religijnych zastrzeżeń do istnienia państwa Izrael Muhammad ibn Salman odpowiedział: "Mamy motywowane religijnie obawy dotyczące przyszłości świętego meczetu w Jerozolimie [meczet Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym - red.] oraz praw Palestyńczyków. (...) Nie mamy żadnych zastrzeżeń do innych ludzi". Przebywający z wizytą w USA saudyjski książę zapewnił również w wywiadzie, że jeśli doszłoby do porozumienia pokojowego, to "byłoby dużo interesów między Izraelem i członkami Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej (CCG)".

Rywalizacja z Iranem

Muhammad ibn Salman skrytykował też porozumienie nuklearne z Iranem oraz politykę władz tego kraju. Porównał do Adolfa Hitlera najwyższego duchowo-politycznego przywódcę Iranu Alego Chameneia i oskarżył go o "próbę podbicia świata".

Arabia Saudyjska nie utrzymuje oficjalnych kontaktów dyplomatycznych z państwem żydowskim. Niemniej deklaracja Muhammada ibn Salmana to kolejny publiczny znak ocieplenia relacji między Arabią Saudyjską a Izraelem - ocenił Reuters, przypominając, że w lutym Rijad zezwolił na przelot nad saudyjskim terytorium komercyjnego samolotu lecącego do Izraela. Jak zaznaczyła agencja Reutera, zbliżenie tych państw może być spowodowane wzrostem napięć na linii Teheran-Rijad. Sunnicka Arabia Saudyjska i szyicki Iran od lat rywalizują o wpływy na Bliskim Wschodzie. W Jemenie koalicja pod wodzą Rijadu zwalcza wspieranych przez Teheran rebeliantów Huti. Z kolei w Syrii Arabia Saudyjska popiera niektóre z grup rebelianckich próbujących obalić syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, sojusznika Iranu. 32-letni Muhammad ibn Salman obiecuje zreformowanie i modernizację Arabii Saudyjskiej oraz uniezależnienie jej od wpływów z eksportu ropy naftowej. Elementem reform jest zwiększenie swobód obywatelskich kobiet, m.in. umożliwienie prowadzenia samochodu.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: