Mubarak odpowie za korupcję

Aktualizacja:

Były egipski dyktator Hosni Mubarak nie będzie mógł w spokoju cieszyć się wymuszoną emeryturą. Mniej niż miesiąc po ustąpieniu ze stanowiska prezydenta, polityk będzie przesłuchany w śledztwie domniemanej korupcji, której miał dopuścić się wraz z współpracownikami.

O zaplanowanym na przyszły tydzień przesłuchaniu poinformował były parlamentarzysta Mustafa Bakrir. To on oficjalnie wystąpił w weekend z wnioskiem o rozpoczęciu śledztwa ws. korupcji wśród najwyższych oficjeli reżimu Mubaraka. Były parlamentarzysta twierdzi, iż posiadać dokumenty, które udowadniają, że Mubarak i jego rodzina mają tajne konto bankowe. Ma na nim być około 150 milionów dolarów.

- Przekazałem swoje materiały prokuratorze w niedzielę wieczorem, a już w poniedziałek pilnie wezwano mnie do biura prokuratora generalnego - mówi Bakrir. Po rozmowie prokuratura wydała Mubarakowi i jego najbliższym zakaz wyjazdu z Egiptu oraz zamroziła ich majątek.

Były prezydent zbywa wszelkie oskarżenia jako "bezpodstawne plotki i wymysły". Bakrir twierdzi jednak, że dokumenty które posiada są "pierwszymi solidnymi i rzetelnymi dowodami na to, że Mubarak nielegalnie zgromadził fortunę".

Koniec epoki

Były prezydent Egiptu przebywa najprawdopodobniej w kurorcie Szarm al-Szejk nad Morzem Czerwonym. Zaszył się tam 11 lutego, kiedy opuścił pałac prezydencki w Kairze. Od tamtego czasu nie występował publicznie.

Prezydent władał Egiptem przez 30 lat, od 1981 roku. Do jego ustąpienia ze stanowiska doprowadziły dwa tygodnie wielkich protestów i starć ulicznych w wielu miastach Egiptu. Mubarak do końca zapowiadał, że nie ma zamiaru zrezygnować z władzy. Ostatecznie najprawdopodobniej zmusili go do tego generałowie i wiceprezydent Omar Suleiman.

Władzę w kraju przejęło wojsko, które ma doprowadzić do demokratycznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych we wrześniu.

Źródło: CNN